
Po tej części garderoby najlepiej widać w jaki sposób kształtowało się społeczeństwo. Kiedyś kojarzyły się tylko z rozwiązłością i erotyzmem, miały pobudzać męską wyobraźnię. Ich pierwsze ślady, które zresztą zostały wyczytane z DNA wszy, pojawiły się 70 tysięcy lat temu. Noszone i nienoszona z różnych przyczyn – moralnych, praktycznych, religijnych… Mowa tutaj oczywiście o majtkach. Głównie damskich, bo to w końcu one, wzbudzają wciąż najwięcej emocji. Przeczytajcie, co z majtkami ma wspólnego jazda konna na francuskim dworze, weneckie kurtyzany, i jaką rolę pełnił inspektor ds.majtek?
Gdy liść figowy przestał być wystarczający, ludzie zaczęli poszukiwać innych sposobów, by zakryć swoje ciało. A tak na serio, wcale nie było to kierowane wstydliwością, ale potrzebą ochrony przed zimnem – w 2003 roku odkryto, że już 70 tysięcy lat temu, gdy ludzie podróżowali z Afryki, nosili swojego rodzaju okrycia, po to, by się ogrzać. Nie jest to wcale specjalnie zaskakujące (bo w końcu wiadomo, że przy niskich temperaturach nikt z gołym tyłkiem latać nie będzie), ale ciekawe jest to, że badanie zostało oparte o DNA wszy. Jednak pierwszy namacalny dowód na to, że ludzie nosili bieliznę, liczy sobie 5300 lat. Było to znalezisko z Tyrolu – człowiek lodu, Ötzi, który nosił skórzaną przepaskę na biodra.
Męskie majtki, swoją drogą, mają o wiele dłuższą historię niż damskie.Przez tysiąclecia mężczyźni nosili coś na kształt pieluch z miękkiej skóry, a następnie tkanin – takie właśnie „majtki”, a raczej przepaski biodrowe, odnaleziono w 1352 roku p.n.e u jednego ze zmarłych faraonów. Z kobiecymi majtkami sprawa przedstawiała się inaczej (do czego przyczyniły się kobiety lekkich obyczajów - ale o tym będzie zaraz). U Starożytnych Egipcjanek bielizną były po prostu dłuższe tuniki (oczywiście nosiły je tylko zamożne kobiety). Odkryte natomiast w roku 1996 roku sycylijskie malowidła z 200 r.n.e, przedstawiały dwuczęściowe stroje – oddzielnie przewiązane piersi i biodra (taki strój uważa się za pierwszą wersję stroju kąpielowego, jednak ten strój nosiły głównie ówczesne sportsmenki). Starożytne porządne Rzymianki przez jakiś czas nosiły subligaculum– jednak gdy tylko zaczęły nosić je panie lekkich obyczajów, owe biodrowe przepaski zaczęły być kojarzone z rozwiązłością. W tym czasie panowie nosili femoralia, czyli takie płócienne kalesony do kolan, inspirowane ubraniem germańskich najemników.
Średniowiecze w kwestii bielizny nie było specjalnie rozwiniętym okresem. Bielizną była koszula, dłuższa lub krótsza. Kobiety nie nosiły majtek (pantalonów w sensie), bo utrudniały im załatwianie swoich fizjologicznych potrzeb - ówczesne suknie były bardzo obszerne, ciężkie i niewygodne (a jak już doszły te koszmarne gorsety, to już w ogóle - nic tylko cieszyć się z obecnej mody). Poza tym wciąż się kiepsko kojarzyły, a w XVI wieku stały się praktycznie zakazane, a wszystko to przez weneckie kurtyzany, które w 1510 roku zaczęły je nosić. Można by się głowić, dlaczego, skoro kobiety nie nosiły majtek, intymne części ciała zasłaniały tylko kurtyzany? Otóż, po pierwsze brak bielizny był czymś naturalnym, a długie suknie i tak wszystko zasłaniały. Po drugie - z przyczyn czysto biznesowych. Dawniej okrycie miejsc intymnych miało pobudzać wyobraźnię, prowokować mężczyzn, a klient jeśli chciał zobaczyć więcej, musiał zapłacić. Pantalony wykonywane były wtedy z jedwabiu, płótna lub aksamitu, miały długość przed kolana. Co ciekawe, ówczesne majtki do tego stopnia kojarzyły się niemoralnością, że porządne kobiety udawały, że ta część garderoby nawet nie istnieje.
I tutaj znowu na odsiecz przybywa Katarzyna Medyjska (tak na serio, to się przyczyniła zapewne w niewielkim stopniu, potraktujcie to jakoś ciekawostkę). Nosiła ona coś na kształt pantalonów, oczywiście wykonanych ze szlachetnych materiałów - Katarzyna i jej damy dworu jeździły w nich konno. Mijają lata, a w wieku XVII wciąż jest zakaz noszenia pantalonów (nosiły je jedynie służące i kurtyzany). W XVIII wieku król Francji Ludwik XV nakazał aktorkom i tancerkom zacząć zakrywać swoje intymne części. Obowiązkowo zaczęły więc nosić pantalony – długie przed kolano, ze ściągawką i zdobieniem z falbanek. Wtedy też został powołany, jakże szanowny, urząd inspektora ds.majtek– owy inspektor miał za zadanie sprawdzać czy tancerki kankana dostosowują się do majtkowego nakazu.
XIX wiek to czas krynoliny– czyli sukien upiętych w niewygodnej drucianej konstrukcji. Suknie wytwornych dam, podczas schylania się, tańca i siadania, podnosiły się do góry – musiano wiec coś na to poradzić. Pojawiły się więc nowa wersja pantalonów - dwa kawałki materiału wiązane w pasie.
Owe dwuczęściowe pantalony zostały zszyte w jedno dopiero na przełomie XIX i XX wieku - czyli zaczęły wyglądać jak nieco obszerne, przewiewne, spodenki. Zresztą powoli wymyślano nowe modele pantalonów, między innymi takie z odpinaną klapą z tyłu. W połowie XIX wieku bielizna zaczęła się upowszechniać– coraz więcej kobiet uprawiało sport, a w Anglii wymyślono krótsze majtki dla gimnastyczek.
Tak normalnie, bez wstydu, zbędnych komentarzy i czerpiąc przyjemność z wygody, porządne kobiety zaczęły nosić majtki po I wojnie światowej. Przymusiły ich do tego coraz krótsze i coraz bardziej obcisłe modele sukienek i spódnic - im krótsze sukienki, tym krótsze musiały być majtki, Po II wojnie światowej było już tylko lepiej. W latach 50-tych odbył się pierwszy publiczny pokaz majtek, majtki stawały się coraz bardziej obcisłe i krótsze, a w latach 70 zostały wynalezione pierwsze stringi, zaprojektowane przez Rudiego Gernincha.
W naszych, współczesnych, czasach na szczęście nie musimy się martwić kto co sobie pomyśli. Serio, doceńmy to.
Dla zainteresowanych polecam książkę Ilony Wierzby, pięknie ilustrowaną i ciekawie opisaną - "Wstydliwa historia majtek". Jeśli chcecie poczytać o kolejnych historiach pewnej części garderoby - piszcie w komentarzach - może zależy Wam na jakiejś konkretnej części garderoby?
Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!