Quantcast
Channel: slow fashion | ilustracja mody | lifestyle | inspiracje
Viewing all 255 articles
Browse latest View live

Jesienny przegląd swetrów od polskich marek

$
0
0
     Ilustracja - akwarele, format a4

      Jedną z rzeczy, za które lubię jesień to wielki powrót swetrów. I choć naprawdę uwielbiam swetry - szczególnie te oversizowe - to muszę przyznać, że znaleźć porządny sweter wcale nie jest łatwo. Dlatego przygotowałam mały przegląd swetrów od polskich marek - idealnych na jesień!
Dobry sweter, czyli...
      ...taki, który nie zniszczy się po paru tygodniach noszenia i w którym nie będziemy topić się z gorąca. Najlepsze jakościowo są te wykonane z wełny - mają wtedy świetne, termoregulacyjne właściwości. Niestety w parze z wełną idzie wysoka cena, a im lepsza wełna - np. kaszmirowa - tym cena jeszcze wyższa. Dobry i porządny sweter kosztuje - i to grubo. Na rynku najczęściej można spotkać mieszanki kilku rodzajów włókien. Akryl, poliamid, poliester i wiskoza to częste domieszki, które wypisane są na metkach. Chociaż najlepsze materiały dla nas to te naturalne, to sztuczne tkaniny nie zawsze oznaczają tylko i wyłącznie zło - np. poliamid i poliester w małej domieszce mogą zwiększyć trwałość ubrania. Kupując sweter warto wystrzegać się tych wykonanych w 100% z akrylu - w akrylowych ubraniach łatwo można się zgrzać, a same ubranie szybko się mechacą. Najlepsze swetry to te wykonane z naturalnej wełny i warto by chociaż część składu ją zawierała. 

Jeśli nie sklep, to co?
     Sama cena swetra zależy też od miejsca produkcji i tego, czy sweter został stworzony ręcznie. Wiadomo więc, że ceny są o wiele wyższe niż w sieciówce i na dobry sweter trzeba trochę wydać. Dlatego warto polować na fajne modele na wyprzedażach (czy też w sklepach typu TK Maxx), kupując w sklepie online - zapisywać się do newslettera (często wtedy przy pierwszy zakupie dostajemy rabat) lub czasami poszukać czegoś w lumpeksie - tam swetrów zwykle jest od zatrzęsienia, więc można natrafić na jakąś perełkę ze 100% wełny.

A jeśli masz ochotę na zakup online swetra u polskiej marki, to zapraszam na...

Mały przegląd swetrów - polskie marki
1.Vloka Handmade480,00 zł (50% wełna z merynosów 50% akryl), 2.The Odder Side, 349 zł (20% wełna, 15% poliamid, 65% akryl), 3. Roboty ręczne, 900 zł (100% wełny owczej)
1.Sweter Luna, Finke Wear, 439 zł (100% wełny owczej) 2. MonDu kardigan, 610 zł (71% wełna z alpaki), 3.Mia, Finke Wear,  389,00 zł (100% wełna owcza)
 1. Cerklewicz,  299 zł (wełna parzona). 2. Bartmańska, 790 zł (62% moher, 38% poliamid)
 1. Szydlownia, 610 zł (65% wełna, 35% alpaka) 2. Szydlownia, 598 zł (72% alpaka , 21% poliamid, 7% merynos) 3. NudaKillers, 755 zł (25% wełna, 75% akryl)
1. bynamasakke, 320 zł (90 % wełna, 10% poliamid), 2. Lana Nguyen, 369 zł (100% wełna owcza)

Chcesz dowiedzieć się czegoś więcej o wełnie - o jej produkcji, właściwościach, rodzajach, podłożu etyki i ekologii - zapraszam na >ten< wpis.


Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

Starter na listopad: planner do druku i tapety do pobrania

$
0
0
      Niedługo rozpoczyna się listopad, przyszła więc pora na listopadowy starter: planner i tapety do pobrania. Zapraszam!




      Jeśli macie jakieś sugestie co do tapet czy plannera - dajcie znać! Może wolicie inne rozmiary lub inny rozkład plannera? A jeżeli gdzieś w social media będziecie wrzucać zdjęcia, na których będą widoczne stworzone przeze mnie tapety lub plannery, to będzie mi supermiło, jeśli oznaczycie foty @littlecupofart - to będzie też świetny dowód na to, że to co robię ma sens i że podoba Wam się  moja graficzna twórczość. :)

Trzymajcie się ciepło,
Ania
Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

Twórczosfera #2: „..najlepszym antidotum na wszelkie blokady jest po prostu zacząć" - wywiad z Magdą, autorką bloga Rudoróż

$
0
0
ilustracje by Rudoróż

       Tworzy przepiękne i wyjątkowe akwarelowe ilustracje. Z Magdą, autorką bloga Rudoróż, rozmawiam o jej ukochanej technice malowania, o początkach jej bloga, inspiracjach, brush letteringu i... o blokadzie twórczej.

Ania: Kojarzę Twojego bloga za czasów Food Illustration. Teraz piszesz pod nazwą Rudoróż. Skąd tak charakterystyczne nazwy, a przede wszystkim – jak to się stało, że zaczęłaś malować jedzenie? 
     Rudoróż: Ta pierwsza, „Food Illustration” była nazwą powstającej ilustrowanej książki kucharskiej, którą zawsze chciałam mieć i którą zaczęłam sama robić. Najpierw w szkicowniku, potem już online. A skąd się wziął Rudoróż? To akurat zabawna historia.  Dawno, dawno temu bardzo lubiłam jeździć autostopem. Zaczęłam tak podróżować, kiedy mieszkałam w Hiszpanii podczas Erasmusa, a potem po powrocie do Polski wielokrotnie zdarzało mi się odwiedzać Andaluzję w ten sposób. Trzy lata temu zrobiłam sobie taką wycieczkę do Andaluzji, ale zahaczając wcześniej o Paryż. I spędzając tam dość malowniczy tydzień, włócząc się z aparatem po pięknym mieście, przypadkiem poznałam polskiego [sic!] artystkę, który mieszkał tam już kilkanaście lat. Przez kilka dni przegadaliśmy ładne kilkanaście godzin, wypaliliśmy setki papierosów, popijając hektolitrami kawy. I to właśnie on nazwał mnie Rudoróżem (bo ja naprawdę lubię kolor różowy, i miałam wtedy jakieś różowe bluzeczki czy sukienki, nie pamiętam dokładnie). Ten twór słowny tak bardzo mi się spodobał, że zaczęłam go używać na Facebooku. I tak już zostało. Wśród osób, które mnie znają, jest rozpoznawalny, i charakterystyczny.  Na tyle, że postanowiłam tak właśnie nazwać swoją stronę. Zwłaszcza, że w ciągu roku tematyka mi się rozrosła, i „Food Illustration” już troszkę nie pasowało.

„Czasami nawet nieświadomie możemy popaść niemalże w kopiowanie kogoś, a to nie jest rozwojowe. Lepiej poszukiwać samemu, stylu, tematyki, kolorystyki. Próbować, eksperymentować, nie bać się, że papier się zniszczy. Jak nam nie wyjdzie, to zobaczymy to my i co najwyżej kosz na śmieci
ilustracje by Rudoróż

       A malowanie jedzenia skąd się wzięło ? Raz, że jak wspomniałam chciałam mieć własną książkę kucharską, z przepisami które lubię i do których mogę wracać, a że dla mnie książka kucharska bez obrazków nie ma racji bytu - postanowiłam je sobie namalować. Ot tak, po prostu. Potem wpadłam na pomysł, że mogłabym się dzielić z Internetem takimi pomysłami, bo o ile jeszcze na zagranicznych blogach ilustracje kulinarne widywałam dość często, tak w polskiej blogosferze takiej tematyki było jak na lekarstwo.
       A dwa... jedzenie jest po prostu ładne. Jestem wegetarianką, zachwycam się kolorami, fakturami, i malowanie takich rzeczy sprawiało (i dalej mi sprawia) ogromną frajdę.

A: Skąd najczęściej czerpiesz inspiracje do tworzenia? Zdarzyła Ci się kiedyś tzw. „blokada twórcza” – jeśli tak, to jak udało Ci się ją pokonać? 

      R: Skąd czerpię inspirację? Zewsząd. Czasem z Pinteresta, czasem scrolluję zdjęcia i się na nie gapię bezmyślnie, żeby pomyśleć – o, to teraz namaluję to i to. Nie umiem wskazać jednego źródła. Najczęściej staram się unikać oglądania prac innych ilustratorów, żeby za bardzo się na nich nie wzorować. Czasami nawet nieświadomie możemy popaść niemalże w kopiowanie kogoś, a to nie jest rozwojowe. Lepiej poszukiwać samemu, stylu, tematyki, kolorystyki. Próbować, eksperymentować, nie bać się, że papier się zniszczy. Jak nam nie wyjdzie, to zobaczymy to my i co najwyżej kosz na śmieci. 
        A jeśli chodzi o „blokadę twórczą”, to chyba każdy ma taki czas, że ma chęci i pustkę w głowie. Stoimy przed pełną lodówka i nie wiemy na co mamy ochotę. Mamy pustą kartkę, wszystkie potrzebne kolory farb i mnóstwo czasu i zero pomysłu, co chcielibyśmy namalować. Chyba w każdej dziedzinie tak jest. 
ilustracje by Rudoróż

    Wydaje mi się, że najlepszym antidotum na wszelkie blokady jest po prostu zacząć. I kontynuować przez jakiś czas, nawet jak nie chce wyjść. Kiedyś w jakimś chyba podcaście o nawykach ludzi kreatywnych autor przekonywał, że nie ma czegoś takiego jak brak weny. Ze trzeba po prostu działać, godząc się z faktem że czasami coś , co tworzymy nie jest wielką sztuką, ale to jest jak najbardziej w porządku. Bo mamy punkt wyjścia, bo możemy poprawić, bo widzimy, gdzie robimy błąd. Bo w ten sposób idziemy do przodu. 
    U mnie najczęściej brak nowych rzeczy – w tym wypadku postów, obrazków czy ogólnego odzewu wynika po prostu z braku czasu. Każdy namalowany obrazek, który publikuję na Facebooku czy na blogu, to około dwóch godzin malowania, czekanie na schnięcie, potem skanowanie, czyszczenie w programie graficznym. Łącznie trochę czasu się zbiera. Więc jeśli mam pół godziny, to zazwyczaj nawet się na to nie zabieram, a pracując na etacie, będąc żoną, chcąc uczyć się, czytać, biegać i inne takie, czasami trudno wygospodarować czas na radosną twórczość. Ale nie narzekam, uwielbiam i moje miejsce w sieci i możliwości, które mi ono daje. 
ilustracje by Rudoróż

A: Jak zaczęło się Twoje zamiłowane do akwareli? 

     R: Zaczęło się od tego, że nie umiałam nimi malować. Serio. Miałam pudełko akwarelek, które dostałam strasznie dawno temu od chrzestnej i ono leżało i leżało, czekając na lepsze czasu. W szkole fotograficznej zaczęłam malować w ogóle, więc po akrylach, całkiem sama w domu zaczęłam eksperymentować z akwarelami. Na początku pamiętam, że się na nie obraziłam. Nie miałam pojęcia jak „oni wszyscy” uzyskują taką ładną przejrzystość kolorów, taką delikatność, białe miejsca – ja początkowo malowałam to wszystko biała farbą, jak najbardziej kryjącą. Pierwsze koszmary lądowały w koszu, jeden po drugim. Przegrzebałam internet w poszukiwaniu książek i tutoriali, kopiowałam czyjeś obrazki, próbując zrozumieć w jaki sposób został uzyskany taki a nie inny efekt. Dopiero po dłuższym czasie zaczęły mi wychodzić prace z których byłam w miarę zadowolona. Ale poświęciłam akwarelom kupę czasu i kupę przekleństw ;).
       Dziś to moje ulubione farby (zaraz po nim mam akryle), są dla mnie totalnie intuicyjne, już nie muszę myśleć, jak uzyskać taki a nie inny efekt. Choć przyznam, ze czasami mnie zaskakują. I na plus i na minus. Ale chyba za to je lubię najbardziej. I za to, że relatywnie szybko schną – w przeciwieństwie do farb akrylowych czy, a może zwłaszcza olejnych ;). 
A: Ostatnio próbujesz też swoich sił w brush letteringiem. Na czym on polega i jak zacząć? 

     R: Brush lettering, to bardzo popularne ostatnio malowanie liter, rodzaj nowoczesnej kaligrafii. . Najczęściej pisakami pędzelkowymi (czyli z  taką dość miękką, szeroką końcówką),  często też po prostu pędzlem i farbami – akwarelami. Mnie zainteresował, bo… po prostu - strasznie mi się spodobał. Wydawało mi się to bardzo łatwe, dopóki nie spróbowałam ;). Kobitki, które można podglądać na amerykańskim Instagramie wywijają tymi pędzlami, tworząc cudowne napisy, z zawijasami w kilka sekund, ale kiedy przyszło mi je powtórzyć – zaczęły się schody. Brush lettering uczy cierpliwości, do siebie, do swoich błędów, do narzędzi, którymi się pracuje. Nie wystarczy mieć pisaki, trzeba wiedzieć jak mocno naciskać, jak uzyskać cienką bądź gruba linię, jak go prowadzić, żeby kształt litery był taki, jakiego chcemy. 
ilustracje by Rudoróż

        A jak zacząć ? Zaopatrzyć się w pisak – ze dwa, trzy kolory – ja na razie mam dwa pisaki, ale po wypłacie mam nadzieje uzupełnię zapasy, wziąć sobie biała kartkę, nawet taką z drukarki i po prostu spróbować kopiować czyjeś napisy. Albo lepiej – skorzystać z szablonów do ćwiczeń, które możemy znaleźć na stronach osób zajmujących się brush letteringiem na serio. W poście o moich początkach pisałam o kilku miejscach, warto je odwiedzić, jeśli jesteśmy zainteresowani.  I ćwiczyć. Ćwiczyć, ćwiczyć, nie poddawać się. Mnie do tej pory nie wychodzi tak ładnie jak bym chciała, choć widzę progres.

A: A jakie masz rady dla osób, które są początkujące w malowaniu akwarelami? Znasz jakieś triki, które mogą ułatwić pracę na początku akwarelowej przygody?

      R: Pierwsza rada byłaby taka, żeby się bać, tylko próbować i eksperymentować. Nie bać się, że nie wyjdzie, że nie panujemy nad medium, że nam się papier zniszczy, kolor wyjdzie w kolorze brązowym, mimo, ze nie mieszaliśmy za dużo, etc. Po prostu oswoić się z farbami. O tym, w co się zaopatrzyć a co nie jest konieczne napisałam krótki poradnik. Myślę, że zawarłam tu wszelkie informacje, które mogą przydać się początkującym. Jeśli chodzi o podstawowe triki, to tutaj jest o nich tekst. Tak naprawdę z akwarelami jest tak, że trzeba do nich trochę cierpliwości, bo trzeba się nauczyć z nimi obchodzić. Nie są kryjące jak farby plakatowe. Lubią blaknąć po wyschnięciu, lubią się rozlewać... Ale kiedy je już opanujemy, sprawiają ogromną ilość frajdy.  
Jak zacząć ? Po prostu zacząć ;). 
ilustracja by Rudoróż



A o co chodzi z TWÓRCZOSFERĄ, przeczytacie >tutaj<!
Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

6 aplikacji na telefon dla miłośnika mody

$
0
0
         Szukasz aplikacji modowych na telefon, które ułatwią zakupy, pomogą tworzyć idealne stylizacje i dostarczą masę inspiracji? Przygotowałam dla Ciebie zestawienie 6 aplikacji mobilnych poświęconych modzie - wśród nich znajdziesz tę idealną dla siebie!

LOKO
        Nowość w świecie modowej, mobilnej technologii. Polska aplikacja Loko działa podobnie jak Tinder. Swipe'ując przeglądasz ubrania - w lewo te, które Ci się nie podobają, w prawo - te, które są w Twoim stylu. Możesz kupić ubranie od razu, bo Loko przekieruje Cie do sklepu, albo "odłożyć" produkt do swojej szafy. W aplikacji wybierasz kategorię i pułap cenowy, a na podstawie dokonywanych przez Ciebie wyborów, aplikacja Loko będzie sama wybierała dla Ciebie propozycje, które mogą Ci się spodobać. Apka umożliwia również podsyłanie ubrań przez Messengera, więc zanim coś kupisz, możesz podpytać co sądzą o tym Twoi znajomi.
|Android| |niedługo będzie dostępna na iOS|
PS Polecam też bloga LOKO, na którym znajdziecie teksty mojego autorstwa :)

ASAP54
        Wpadło Ci w oko jakieś ubranie i zastanawiasz się jaka to marka i gdzie możesz je kupić? Wystarczy, że zrobisz mu zdjęcie i wrzucisz do aplikacji Asap54. Apka jest modową wyszukiwarką, która na podstawie zdjęcia potrafi rozpoznać markę ubrania lub znaleźć podobnie wyglądające.



Clotify
        Aplikacja modowa Clotify to Twoja wirtualna szafa. Dzięki niej, możesz zaoszczędzić trochę czasu podczas wymyślania swoich stylizacji. Jak to działa? Robisz zdjęcia swoim ubraniom, dodajesz opis, zapisujesz - w ten sposób tworzysz swoją bazę danych - a następnie możesz układać swoje stylizacje, bez konieczności przymiarek i robienia bałaganu na półkach. Zestawienia możesz też dzielić z innymi użytkownikami i poddawać ocenie.

Vogue Runway
        Aplikacja, która daje dostęp do platformy cyfrowej Vogue'a. Znajdziesz tutaj wszystkie sylwetki  z pokazów mody, recenzje kolekcji, przegląd prezentacji. Wszystko aktualizowane jest na bieżąco, a baza prezentacji - podzielonej na sezony i projektantów - zawiera dane od 2000 roku. 
|iOS| | aplikacja nie ma wersji na androida, ale podobnie działającą apkę, możecie pobrać |tutaj|

Polyvore
      Polyvore to aplikacje powstała na bazie portalu o modzie o tej samej nazwie. Apka zawiera w sobie ogromną bazę ubrań ze sklepów online,  na podstawie której można stworzyć wymarzone stylizacje. Polyvore można wykorzystać też do tworzenia kolaży, np. do postów na bloga. Aplikacja odsyła do sklepowych linków, więc ułatwia zakupy online.
Fair Fashion?
        Jeśli zależy Ci na odpowiedzialnych zakupach, to ta aplikacja będzie dla Ciebie idealna. Fair Fashion? to aplikacja opracowana we współpracy z fundacją Kupuj Odpowiedzialnie. Apka zawiera bazę najpopularniejszych sieciówek odzieżowych wraz z oceną etycznych działań marek. Dodatkowo aplikacja zawiera słowniczek związany z odpowiedzialną modą i doradcę zakupowego.

Znacie jeszcze jakieś inne, fajne aplikacje modowe? Koniecznie polećcie w komentarzu ;)
Uważasz wpis za przydatny - podziel się nim z innymi!
Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

„Wierzymy w minimalizm w kosmetyce” - wywiad z Kingą, założycielką marki kosmetyków organicznych Be.Loved

$
0
0

         Markę Be.Loved poznałam jakiś czas temu, projektując dla niej etykietki i od razu wiedziałam, że to coś dla mnie. Uwielbiam naturalną pielęgnację - uważam, że to w niej tkwi prawdziwy sekret piękna. Przeczytajcie wywiad z Kingą Pawłowską - założycielką marki kosmetyków organicznych (które totalnie skradły moje serce!) między innymi o tym jak wygląda ich produkcja.

Nie potrzebujemy setek kosmetyków, które większość z kobiet ma w łazience. Wystarczy 5 najlepszej jakości produktów, które można ze sobą mieszać i wtedy spełniają dodatkowe funkcje.

Ania: Na pierwszy rzut oka widać, że bliska jest Ci natura i życie w zgodzie ze sobą. Wcześniej byłaś nauczycielką jogi, w której jak wie każdy ważna jest równowaga, a teraz stworzyłaś markę kosmetyków ekologicznych. Kiedy narodził się ten pomysł i jak wyglądały początki marki?

Kinga: Nadal jestem nauczycielka jogi, wcześniej jedynie koncentrowałam się tylko na tym, teraz dodatkowo są też kosmetyki. Ponad 3 lata temu jedna z moich przyjaciółek zapytała mnie, dlaczego nie spróbuje sprzedawać tego, co robię (czyli kosmetyków). Od jakiegoś czasu coś tam kręciłam w domu , rozdawałam koleżankom i rodzinie. Już wtedy pojawiła mi się w głowie nazwa marki, zapisałam ją, ale potem o niej zapomniałam. Na początku odrzucałam pomysł o biznesie, bo wiedziałam z przeszłości, czym on jest, że trzeba harować dniami i nocami, nie ma się czasu dla rodziny i przyjaciół. Ale potem kolejne koleżanki mnie zaczęły do tego nakłaniać, mówiąc, że skoro one tak kochają to co robię, to pewnie inne kobiety też to pokochają. Wtedy znowu wróciła do mnie ta nazwa. Sprawdziłam notatki - była taka sama, jak wymyśliłam dawno temu. I to był znak!


fot. Jan Karczewski

A: Znak, że trzeba działać! A jak dobierane są składniki kosmetyków, skąd pochodzą i co najważniejsze... Jak wygląda ich produkcja - to ciekawi mnie szczególnie?

K: Składniki kosmetyków dobieram całkiem sama. Sporo przez te kilka lat się nauczyłam, ciągle się gdzieś szkole, czytam, jeżdżę na spotkania, konferencje. Później te receptury są testowane, mikstury obserwowane u mnie, w moim małym labie, a potem jak przejdą pierwsze testy, rozdaje je 10 testerkom. Jeśli te testy są pomyślne, to wysyłam recepturę do eksperta ds oceny bezpieczeństwa. Pracuję z firmą z Wielkiej Brytanii - to świetni ludzie z doświadczeniem, mam do nich zaufanie. Składniki pochodzą z całego świata - to jest natura, nie da się jej oszukać. Pewne zasoby naturalne rosną czasem tylko na małych terytoriach, tak jak np. olej arganowy, powstający z owoców arganii których drzewa rosną tylko w Maroku.

fot. Jan Karczewski

A: Na czym najbardziej zależy Waszej marce i do kogo głównie kierujecie swoje produkty?

K: Zależy nam na tym, aby klientka dostała najwyższej jakości, świeży produkt, jak najbardziej dopasowany do potrzeb jej skóry. Wierzymy w minimalizm w kosmetyce. Nie potrzebujemy setek kosmetyków, które większość z kobiet ma w łazience. Wystarczy 5 najlepszej jakości produktów, które można ze sobą mieszać i wtedy spełniają dodatkowe funkcje. Inwestujemy też w olejki eteryczne o właściwościach terapeutycznych (te najwyższej jakości), widzimy jak świetnie działają nie tylko na skore naszych klientek, ale również na ich samopoczucie. Marka skierowana jest do kobiet od 25 do 50 roku życia, które doceniają naturalne piękno - piękno pochodzące z natury.

A: Co wyróżnia kosmetyki Be.loved?

K: Wyróżnia nas to, że tworzymy na zamówienie. Nie mam w magazynie psujących się zapasów produktów (w zasadzie w ogóle nie mamy magazynu :)) przy produktach naturalnych świeżość to podstawa. Niektóre nasze składniki mają tylko 6 miesięcy terminu przydatności. Wszystko tworzone jest ręcznie, w naszym labie, pod stałym okiem specjalisty ds kontroli jakości. Wszystkie aktywne składniki są organiczne (co znaczy że 2-4 razy droższe niż te tylko naturalne). Pakujemy w najdroższe szkło MIRON - jest świetnej jakości, ciemnofioletowe i grube, dzięki temu składniki zachowują dłużej trwałość.


fot. Jan Karczewski

A: Dlaczego odpowiednia i naturalna pielęgnacja skóry jest tak ważna? Mam wrażenie, że mało kobiet wciąż przykłada do niej uwagę.

K: Tak samo jak dbamy o ciało, stosując zdrowa dietę, powinniśmy dbać o skórę myśląc o naturalnej pielęgnacji. Skóra to największy organ naszego ciała. W dzisiejszych czasach, wiele kosmetyków drogeryjnych zawiera składniki chemiczne, które - jak pokazują badania - mają działania nawet kancerogenne. Zdrowie to nie tylko dobra dieta, ale również odpowiednie dbanie o skórę.
fot. Jan Karczewski


     Kilka słów ode mnie: Sama przetestowałam parę produktów i... zakochałam się - w ich działaniu i zapachu! Maseczka Sleep Well to wręcz magiczna sprawa - skóra po niej jest tak miękka i gładka, że właściwe nie mogłam za bardzo w to uwierzyć. Serum "It's a new day" i "Vitamin pump" (którego nie widzicie na zdjęciu, bo nie doczekał się sesji!) to świetne nawilżenie dla skóry i okazja na relaks przy pięknych zapachach. Każdy z produktów ma wyjątkowe właściwości - z łatwością z oferty marki dobierzesz coś dla swojej skóry. Be.loved to raj dla miłośników naturalnej pielęgnacji skóry!


Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

6 seriali idealnych na jesienno-zimowe wieczory

$
0
0

       Jak umilić sobie ponure wieczory jesienią i zimą? To proste - zacząć oglądać dobry serial. Spośród wielu, które oglądałam (przyznaję się bez bicia - jestem serialomaniaczką!) wybrałam kilka takich, które mogą się do tego nadać. W zestawieniu pominęłam te, które są - moim zdaniem - klasyką wśród seriali i oglądają je wszyscy (jak np. Stranger Things, Teoria Wielkiego Podrywu, o Grze o Tron nie wspominając). 

Serial o amerykańskiego pochodzenia papieżu Piusie XIII. Jego reżyserem jest Paolo Sorrentino - reżyser "Wielkiego Piękna", a w rolę specyficznego papieża wcielił się Jude Law. Kreacja Piusa XIII jest fenomenalna: to postać bardzo złożona, pełna sprzecznych emocji i wewnętrznych rozterek. The Young Pope to intrygująca historia, przyozdobiona pięknymi kadrami i dobrą muzyką - ostrzegam, że pilot jest średni i mocno zagmatwany.


Coś dla fanów kostiumowych produkcji. Serial opowiada losy młodej królowej Anglii, Wiktorii (w tej roli  Jenna Coleman), od momentu jej wstąpienia na tron. Świetna kostiumografia, nieco tajemniczy klimat i wyczuwalne niedopowiedzenie między królową Wiktorią a lordem Melbournem (którego graś Rufus Sewell). W ciekawy sposób przedstawiona historia okraszona dobrą muzyką i scenografią - filmów na temat miłości królowej i Alberta jest kilka (i w sumie chyba każdy z nich widziałam), ale ta wizja póki co, najbardziej do mnie przemawia.

Mam słabość do filmów/seriali o czarownicach. W tych najbardziej popularnych serialach, czarownice są przedstawiane za mało mrocznie (no, może nie licząc American Horror Story), a Salem... Salem to naprawdę mroczny obraz. Miałam do niego dwa podejścia - za pierwszym razem pilot wydawał mi się trochę za mocny. Ale spróbowałam jeszcze raz i serial mnie oczarował. Złożone kreacje bohaterów, wciągająca akcja i skomplikowane relacje postaci - to jest to, co lubię.
Polska produkcja na baaardzo wysokim poziomie z najlepszymi polskimi aktorami. W roli głównej Maciej Stuhr, który -  jako niedawno przybyły do miasteczka nauczyciel - chce rozwiązać zagadkę morderstwa młodej dziewczyny. Nieco mroczny klimat, intrygi, układy, świetnie odegrane role i fabuła trzymająca w napięciu - uwaga, nie da się obejrzeć tylko jednego odcinka na raz.



Taki czasoumilacz z demonami i aniołami w tle. Serial opowiada o Lucyferze Morningstar, który opuścił Piekło i zamieszkał w Los Angeles, gdzie prowadzi klub nocny, a w międzyczasie... pomaga w rozwiązywaniu zbrodni uroczej pani detektyw. Jestem zachwycona Tomem Ellisem w roli Lucyfera - jest trochę nieobliczalny, pozerski, pewny siebie, uroczy... i totalnie nierozumiejący ludzkich uczyć. Serial ogląda się bardzo przyjemnie - zabawne dialogi, konkretna akcja robią robotę. Do tego uwielbiam gdy ci "źli" pokazują swoje "ludzkie" oblicze - takie scenki w Lucyferze wprost rozczulają człowieka.


Jeden z fajniejszych seriali komediowych. Brooklyn 9-9 to perypetie jednego z komisariatów policji z Nowego Jorku. Chociaż głównym bohaterem jest detektyw Jake Peralta, to każda z serialowych postaci jest jedyna w swoim rodzaju i bardzo charakterystyczna. Nie raz słuchając tych dialogów i oglądając niektóre ze scen, płakałam ze śmiechu - ot, taki luźny i śmieszny serial, który umili niejeden wieczór.


Zapraszam do dyskusji w komentarzach o - chętnie pogadam i wymienię się uwagami! A może polecacie jakiś serial, który jest idealny na jesienno-zimowe wieczory? Dajcie znać!

Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

INSPIRACJE ARTYSTYCZNE #19

$
0
0
        W listopadowym zestawieniu inspiracji artystycznych: trójka polskich, młodych i bardzo utalentowanych malarzy. Ich styl obrazów jest zupełnie inny, ale w każdym z przypadków - bardzo poruszający.
Edyta Grzyb

     Malarka głównie koncentruje się ludziach i ich twarzach. Łączy chłodne szarości skóry z kontrastującymi, intensywnymi plamami farb. Za pomocą tych kolorów świetnie potrafi ująć emocje i sprawić, że portret porusza odbiorcę. Podoba mi się prostota tego pomysłu, kontrast barw, wyraz i delikatnie przechodzący światłocień, który kreuje artystka.


Igor Dobrowolski

        Świat z którym mamy do czynienia patrząc na obrazy Igora, to świat mroczny, nostalgiczny, a jednocześnie zawierający gdzieś jakiś mały płomyk nadziei. Obrazy artysty poruszają tematy, o których nie chcielibyśmy myśleć: śmierć, samotność, wojnę, uzależnienia. Ogromne wrażenie robią dołączone inskrypcje, którymi podpisane są obrazy - pogłębiają mocny wyraz i wartościowy przekaz obrazów.



Justyna Jabłońska

       Chłodna kolorystyka z mocnymi akcentami, skupienie na opływowe linie ciała i niewyraźne rysy twarzy - to połączenie sprawia, że obrazy wychodzące spod pędzla Jabłońskiej są tak fantastyczne. Subtelne i lekko widoczne ślady pędzla połączone z pełnymi swobody ujęciami postaci przywodzą na myśl chwile, gdy błądzimy gdzieś myślami  i zapominamy o reszcie świata.


Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

Starter na grudzień: planner do druku i tapety do pobrania

$
0
0

    Niedługo grudzień, a jak grudzień to Święta Bożego Narodzenia. Z tej okazji przygotowałam dwie wersje tapet - babeczkę ozdobioną płatkiem śniegu i babeczkę w papilotce z reniferem i bombkami.
        Standardowo tapety pobrać możecie w dwóch rozmiarach - 1090x1020 i 1366x768. Do tego, z tym samym motywem, dorzucam tapetę, która nada się na urządzenie mobilne - telefon lub tablet. Co do plannerów - tym razem postanowiłam pozostać przy standardowej czarno-białej wersji kolorystycznej. 


|Tapeta babeczka & renifer: 1366x768 i 1920x1080|
|Tapeta babeczka: 1366x768 i 1920x1080||





      Jeśli macie jakieś sugestie co do tapet czy plannera - dajcie znać! Może wolicie inne rozmiary lub inny rozkład plannera? A jeżeli gdzieś w social media będziecie wrzucać zdjęcia, na których będą widoczne stworzone przeze mnie tapety lub plannery, to będzie mi supermiło, jeśli oznaczycie foty @littlecupofart - to będzie też świetny dowód na to, że to co robię ma sens i że Wam się podoba moja graficzna twórczość. :)

PS W przyszłym tygodniu na blogu pojawią się świąteczne bileciki do prezentów i kartki :)

Trzymajcie się ciepło,
Ania


Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

Przegląd: zimowe akcesoria handmade z polską metką

$
0
0

         Hop, hop, są tutaj jakieś zmarzluchy, które jeszcze nie zaopatrzyły się w ciepłe dodatki na zimę? Przygotowałam mały przegląd akcesoriów zimowych - czapki, szaliki i rękawiczki od polskich marek, wyprodukowane lokalnie i szyte (dziergane!) ręcznie.



Brain Insaid - 1. 99 zł / 2. 109 zł / 3. 99 zł




RękaProduction - 1. 53 zł / 2. 53 zł

Napo gloves - 1. 179 zł / 2. 179 zł







Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

Akwarelowe kartki świąteczne i bileciki do prezentów - do druku

$
0
0
      Za dwa tygodnia Święta - nie mogę się doczekać! U mnie już od początku grudnia świąteczne piosenki lecą w głośnikach, a pokój przyozdobiony jest świątecznymi akcentami. Napędzona moim ulubionym czasem w  roku, przygotowałam dla Was drobne niespodzianki w świątecznym klimacie, które mogą Wam się przydać - kartki świąteczne, bileciki do prezentów i plakaty do druku.

       Świąteczne kartki, bileciki do prezentów i plakaty - wszystko z trzema różnymi, namalowanymi akwarelami ilustracjami, czekają tylko do wydrukowania.
     Składaną kartkę wystarczy, że wytniecie i złożycie w pół, a w bilecikach zrobicie dziurkę dziurkaczem i przewiążecie, np. wstążeczką - i będzie w sam raz do podpisania świątecznych upominków :).

WAŻNE!
- Kartki i etykietki możesz spokojnie wydrukować sobie w domu - najlepiej na sztywniejszym papierze o grubości 200-300 g, papierze fotograficznym lub kartce z bloku technicznego.
- Do wycięcia użyj bardzo ostrych nożyczek lub nożyka do papieru (możesz wesprzeć się linijką).
- Drukując w domu ustaw drukarkę na najwyższą jakość!









|POBIERZ PLAKATY:  ŚWIECA, CHOINKI, RENIFER|




Trzymajcie się ciepło!
Ania 
Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

Gdzie kupić planner idealny? Przegląd: plannery na rok 2017

$
0
0
       Jeszcze dwa lata temu wszelkie plannery i kalendarze uznawałam za zupełnie zbędne. Myślałam, że to zupełnie nie dla mnie - w moim przypadku przez długi czas trudno o regularność w notowaniu gdziekolwiek i czegokolwiek. 

        W zeszłym roku wszystko mi się odmieniło - zaczęłam szczegółowo planować sobie czas i odhaczać zadania z listy (serio, to daje mega satysfakcję! Ale w granicach rozsądku, oczywiście - czasami trzeba sobie umieć odpuścić). I śmiało mogę powiedzieć, że komfort pracy przeskoczył z 10 levelów wyżej. Dlatego też, teraz, planner jest dla mnie niezbędnym przedmiotem, bez którego nie potrafię się obejść przy planowaniu swoich działań: pracy, bloga, dodatkowym projektów czy nawet zwykłych, prozaicznych czynności.
           Przyznam, że jeszcze nie kupiłam plannera na rok 2017. Właśnie skończyłam przeczesywać sklepy online w poszukiwaniu tego idealnego i udało mi się znaleźć kilka takich, które chętnie przygarnęłabym do siebie. Podczas poszukiwań, stwierdziłam też, że podzielę się z Wami plannerowego researchu. Może ktoś z Was znajdzie tutaj planner na kolejny, 2017 rok, dla siebie? 
            W przeglądzie znalazły się te o najciekawszym designie, uniwersalne, minimalistyczne i praktyczne, w różnych systemach planowania i różnym przedziale cenowym - ale za to wszystkie pochodzą od polskich marek.

PRZEGLĄD: PLANNERY NA 2017 ROK

|LS STATIONERY - różowy, biały|

|MADAMA - pudrowy, w kropki|

|ZAPLANUJ SWÓJ SUKCES - paski, diamenty, pudrowy róż|


| LOVE SIMPLE - czarno-biały, nude|

|WONDER MARKET - kropki, zigzag|


|BARDZO ROZSĄDNIE - czarny, kleks|


|MISS PLANNER - złoty, ecru|


          Wbrew pozorom dobór plannera wcale nie jest taki łatwy. Trzeba brać pod uwagę różne czynniki - głównie praktyczne. Rozmiar plannera, kwestia tego, czy chcemy nosić go w torebce, czy też zostawiać w domu, to w jakim systemie lubimy sobie planować lub najzwyczajniej w świecie - jaki design podoba nam się najbardziej i czy rzeczywiście potrzebujemy dodatkowych list i miejsc na notatki. 
            Co do swojego idealnego plannera na rok 2017 jeszcze nie podjęłam decyzji, ale mam kilku swoich faworytów. Zastanawiam się też nad prowadzeniem Bullet Journal - ale na to potrzeba poświęcić więcej czasu, chodź satysfakcja, personalizacja i oryginalność jest wtedy gwarantowana.

              A Wy? Co cenicie sobie w plannerach? Macie już swój na rok 2017?

Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

INSPIRACJE ŚWIĄTECZNE: 5 blogów, na których znajdziesz pomysłowe DIY

$
0
0
       Przekopując Internet w poszukiwaniu świątecznych inspiracji, natrafiłam na mnóstwo postów DIY - świątecznych, kreatywnych i bardzo praktycznych. Niektóre z nich zdecydowanie zasługują na to, by podzielić się nimi z innymi - w końcu czyż nie na tym polegają Święta? Przedstawiam Wam więc 5 blogów, na których znajdziecie ciekawe, świąteczne DIY, które z pewnością się Wam przyda.
MAVELO & piernikowe chatki DIY
źródło zdjęcia: mavelo.pl
Blog Mavelo to kopalnia genialnych wręcz DIY, tworzonych z niesamowitym pomysłem i pasją. Weronika stworzyła cały cykl świątecznych cudeniek do wydruku - etykietki, kartki, plakaty, papiery ozdobne i moje ulubione - pudełeczka (te "piernikowe" chatki są wprost przesłodkie!). W każdym poście autorka dokładnie też instruuje, jak działać, by był efekt taki, jak na zdjęciach.

DESIGN YOUR LIVE & pakowanie prezentów
źródło zdjęcia: desginyorlive.pl
Według mnie pakowanie  (no, może nie przy pierwszym podejściu ;) ) i rozpakowywanie prezentów daje taką samą radość, co dawania i otrzymywanie ich. Alina na swoim blogu pokazuje jak w ciekawy i łatwy sposób zapakować prezenty - bardzo podoba mi się estetyka tych opakowań, wyglądają bardzo niebanalnie. Gwarantuje, że osoba obdarowywana to doceni.

ONE LITTLE SMILE & przezroczyste bombki
źródło zdjęcia: onelittlesmile.pl
Przezroczyste bombki z ozdobami w środku stworzone przez Paula z niesamowicie kreatywnego bloga One Little Smile, od razu wpadły mi w oko. Zobaczcie, jak w prosty sposób i za małe pieniądze, można stworzyć unikalne i stylowe ozdoby na choinkę. Na blogu autorki znajdziecie też świąteczno-zimowe tapety, grafiki i DIY na różne okazje.


NIEBAŁAGANKA& świąteczna aranżacja stołu
źródło zdjęcia: niebalaganka.pl
Jak ładnie udekorować stół wigilijny? Na to (i nie tylko na to!) świąteczne pytanie znajdziecie odpowiedź na blogu Ani, prowadzącej blog Niebałaganka. W końcu na świątecznym stole warto też zadbać o jego aspekt wizualny, a własnoręcznie robione ozdóbki jeszcze bardziej uprzyjemnią nam ten magiczny czas.

NOTATNIK KREATYWNY& etykietki do prezentów
źródło zdjęcia: notatnikreatywny.pl
Estetyczne etykietki do prezentów to idealne wykończenie ładnego opakowania. Polecam te od Klaudii z bloga Notatnik Kreatywny. Z łatwością dopasujecie je do ogólnego wyglądu opakowań - są bardzo uniwersalne. Przy okazji na blogu znajdziecie też dużo oryginalnych DIY i graficznych rzeczy dla siebie, nie tylko zimowo-świątecznych.

Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

Kalendarz na 2017 rok do druku + tapety i planner na styczeń

$
0
0

       W pierwszym dniu Nowego Roku przychodzę do Was z małym prezentem - przygotowałam dla Was minimalistyczny i darmowy kalendarz do druku na 2017 rok! Czekają też na Was tapety do pobrania i planner do druku na styczeń.
     Przejdę od razu do najważniejszego, czyli kalendarza do druku 2017. W kalendarzu poza miesięcznymi kartami, znajdziecie też jedną z kalendarzem na cały rok i kartę do wypisania postanowień, celów i motta na na 2017 rok. 

      Kalendarz możesz powiesić na ścianie, np. robić wcześniej dziurkaczem dziurkę i przewiązać wstążką; pojedynczą kartkę można oprawić w ramkę lub wsadzić do segregatora. Sposobów na wykorzystanie jest sporo, rób z nim co chcesz - poza wykorzystaniem komercyjnym. 


    Mój kalendarz do druku wykonany jest w minimalistycznym stylu, ozdabiają go drobne ilustracje, na każdy miesiąc inna. Długo zastanawiałam się w jakim te rysuneczki powinny być charakterze - ale ostatecznie wygrała prostota, bo po pierwsze- niektórzy gdy planują działania lubią coś dodać od siebie, kolory, oznaczenia, a po drugie - ilustracje można pokolorować po swojemu.

WAŻNE!

  • - Kalendarz najlepiej jest wydrukować na grubszym papierze - wydruk będzie się ładniej prezentował
  • - Jeśli drukujesz u siebie w domu, ustaw drukarkę na najwyższą jakość
  • - Kalendarz przygotowany jest do wydruku w formacie a4, w pliku PDF


A możecie masz ochotę na styczniowe tapety i planner na styczeń do druku? Proszę bardzo!



Dajcie znać, jak podoba Wam się kalendarz, tapety i planner - może li macie jakieś uwagi lub sugestie, coś powinnam zmienić lub poprawić? A jeśli wrzucacie gdzieś w social media fotki, na których widać którąś z rzeczy przygotowanych przeze mnie, będzie mi bardzo miło oznaczycie je @littlecupofart lub dodacie  #littlecupofart.

Szczęśliwego Nowego Roku!
Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

dresses

$
0
0

      Wreszcie zmobilizowałam się by coś podziałać akwarelami. Z racji tego, że Internet od dłuższego czasu  huczy od propozycji sukienek na studniówkę i karnawał, to właśnie na nie padł mój wybór.
     Rysunki wykonane są akwarelkami, ale dołożyłam do nich ciut brokatu (co skończyło się oczywiście mieszkaniem całym w brokacie!) i podkreśliłam metalicznymi markerami.




       Początkowo miałam po prostu stworzyć ilustrowany przegląd sukienek na studniówkę 2017, ale jak zawsze nie pozwolił mi na to czas. Ale tak sobie myślę, że na Walentynki pojawi się post ze stylizacjami w postaci ilustracji. Pytanie tylko, czy wolicie by były to same inspiracje (czy malowałabym ubrania i dodatki z głowy) czy też by były to ubrania od konkretnych marek wraz z linkami do nich?

Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

10 filmów dokumentalnych o modzie, które warto obejrzeć

$
0
0
    Pełne poruszających rozmów, wiedzy, inspiracji, stylu. Dokumentalne filmy o modzie. Jeśli macie ochotę dowiedzieć się, które z nich warto obejrzeć - zapraszam.

     Lubię filmy o modzie lub z modą silnie powiązane - nie ważne czy są to banalne komedie (zresztą generalnie jednym z moich ulubionych filmów jest Diabeł ubiera się u Prady :)), biografie czy filmy reklamowe, które bywają pod względem artystycznej wizji bywają genialne (pamiętacie film Prady w reżyserii Polańskiego - Therapy z Heleną Bonham Carter i Ben Kingsleyem - cudo!).
    Od jakiegoś czasu można zauważyć zjawisko mody na dokument. Serio, na filmy dokumentalne jest coraz większy boom, szczególnie te powiązane ze środowiskiem mody. Ja się bardzo cieszę, bo to świetny sposób na przekazywanie wiedzy i inspiracji. Filmy dokumentalne nie muszą być wcale nudne - dobrze opowiedziane fakty, podane w ciekawy wizualnie sposób mogą być bardzo emocjonujące. 
     Zebrałam dla Was 10 filmów dokumentalnych o modzie, które najbardziej lubię i każdy z nich ma w sobie coś wyjątkowego. Dotyczą branży, znanych postać i ikon stylu - w sam raz na zimowe długie wieczory, idealna dla miłośnika mody.

10 filmów dokumentalnych o modzie, które warto obejrzeć

First Monday In May (2016), reż. Andrew Rossi 
     Film dokumentujący organizację jednej z największych kulturalno-modowych imprez – Balu MET, którego przewodniczącą od 1995 roku. Gala MET to coroczny bal charytatywny, który za każdym razem obiera inny temat przewodni. W 2015 roku była to sztuka chińska, w 2016 roku  - połączenie mody i technologii.  Film  skupia się na akurat na gali z 2015 roku – warto zobaczyć jak wyglądają przygotowania do tak wielkiego i znaczącego wydarzenia w świecie mody.

Crazy About Tiffany's (2016), reż. Matthew Miele 
     Jedyny autoryzowany film dokumentalny o ekskluzywnej jubilerskiej marce Tiffany & Co. założonej w 1837 roku. W filmie ujęto całą drogę jaką przeszli jej założyciele, pokazano jak wygląda produkcja tej wyjątkowej biżuterii od A do Z i przedstawiona ciekawostki powiązane z marką – jeśli interesuje Was jubilerstwo lub przynajmniej kochacie film „Śniadanie u Tiffany’ego”, to koniecznie musicie go obejrzeć.

The True Cost (2015), reż. Andrew Morgan 
     Ten dokument powinien obejrzeć każdy – nawet jeśli moda nie jest jego pasją, bo tak naprawdę temat fast fashion dotyczy nas wszystkich. W filmie zobaczycie jak wygląda produkcja ubrań większości sieciówek i posłuchacie historii życia pracujących w sweatshopach. The True Cost otwiera oczy na branżę mody i pokazuje ją od zupełnie nieznanej nam strony.

Iris (2014), reż. Albert Maysles 
     Film to portret wyjątkowej i bardzo wyrazistej osoby -  Iris Apfel, ikony stylu i architektki wnętrz (projektowała wnętrza dla 9 prezydentów Białego Domu!). Wielkie okulary, kolorowe ubrania, intensywna szminka i etniczna biżuteria to znaki rozpoznawcze tej inspirującej, ponad 95-letniej kobiety. Warto poznać Iris bliżej – jej wyczucie stylu i podejście do życia jest genialne! Dokument dobry na poprawę humoru.

Dior and I (2014), reż. Frédéric Tcheng
    Jeden z lepszych filmów dokumentujących pracę projektanta mody. Po odejściu kontrowersyjnego Johna Galilano z Diora, jego stanowisko przejął Raf Simons. Tchen ujął trzy miesiące jego pracy – od objęcia stanowiska po wypuszczenie pierwszej kolekcji. To kawał dobrej roboty, tym bardziej, że reżyser ujął wszystko – łącznie z trudnymi chwilami Simonsa.

In Vogue: The Editor's Eye (2012), reż. Fenton Bailey & Randy Barbato
    Dokument doskonały dla fanów słynnego Vogue. Powstał z okazji 120 rocznicy powstania magazynu. To zbiór wypowiedzi redaktorów, którzy opowiadają o tym, jak wygląda ich praca oraz o historii najważniejszego magazynu modowego. Inspirujący i zdecydowanie lepszy niż September Issue, który – chociaż opowiada o powstawaniu wrześniowego numeru - bardziej jest po prostu pochwałą Anny Wintour.

Political Dress (2011), reż. Judyta Fibiger, 
    Political Dress opowiada o ludziach, którzy odegrali znaczącą rolę w modzie PRL-u i zmiany w świadomości na temat roli mody w tamtych czasach. Bardzo ciekawy materiał, obowiązkowy dla entuzjastów mody polskiej. W filmie wypowiadają się też znane osobistości świata artystycznego – m.in. Andrzej Wajda, projektantka Barbara Hoff, fotograf Tomasz Rolke i malarz Wilhelm Sasnal.

McQueen and I (2011), reż. Louise Osmond 
   Dokument biograficzny o jednym z najbardziej ekscentrycznych i genialnych projektantów mody – Alexandrze McQueenie. Film przybliża osobowości wizję projektanta, ewolucje twórczości. „McQueen and I” to też wypowiedzi jego najbliższego otoczenia. Dokument jest dobrą rozgrzewką przez najbardziej wyczekiwaną biografią artysty w 2017 roku.

Bill Cunningham. New York (2010), reż. Richard Press
      Film o jednym z najsłynniejszych fotografów mody ulicznej, Billu Cunninghamie. Całe swoje życie poświęcił modzie i fotografii, tworzył rubrykę w „New York Times” pod nazwa „On the Street”. W dokumencie usłyszymy samego Billa, zobaczymy jak wyglądała jego praca – nawet w podeszłym wieku przemierzał Nowy York na rowerze - i posłuchamy wypowiedzi ekspertów z branży.  

Valentino: The Last Emperor (2008), reż. Matt Tyrnauer
         Dokument pokazuje ostatni rok  kariery Valentino Garavani, słynnego projektanta mody. Film to obraz działań projektanta przed oddaniem domu mody w ręce Marri Grazii Chiuri i Pierpaolo Picciali’emu i przygotowania do kolekcji stworzonej z Giancarlo Giammetti na  wiosnę-lato 2006.


A jakie Wy możecie dopisać filmy dokumentalne powiązane z modą do tej listy? Co polecacie? Zapraszam do podzielenia się w komentarzu ;)


Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!



INSPIRACJE ARTYSTYCZNE #20

$
0
0
       Pierwsze zestawienie inspiracji artystycznych w tym roku. Poznajcie twórczość artystów, których wyszperałam dla Was w Sieci!
Aftyn Shah 
     Prace artystki są niezwykłe - zajmuje się techniką druku, która wymaga nie tylko co odbicia farby, ale też rzeźbienia (czyli linorytem - rzadkość, prawda?). Inspiracją Aftyn są... spacery po lokalnych parkach z mężem i synkiem. Artystka tworzy miłe dla oka scenerie, a dodatkowo proces twórczy uwiecznia na świetnie zaaranżowanych zdjęciach, a 10% z dochodu ze sprzedaży swoich dzieł przeznacza na cele charytatywne. Super!

Meko Gelashvili
     Artystka zajmuje się haftem - i świetnie jej to wychodzi. Wykonanie jednej z takich prac zajmuje nawet 3 tygodnie. Meko posługuje się ściegiem satynowym i satynowymi wstążkami. Haftuje głównie barwne  i pełne detalów widoki, ale też odtwarza dzieła najbardziej znane dzieła - zobaczcie Taras kawiarni w nocy lub Gwiaździstą noc Van Gogha!

Floriane Touitou
    "Jest coś magicznego w przejściu z jednej kwadratowej kartki papieru do pożądanego kształtu: zwierzę lub owad, prawdziwe lub wyimaginowane" mówi Floriane, artystka (z zawodu pani fizyk!) zajmująca się delikatną sztuką origami. Touitou wykonuje swoje origami z papieru morwy, a powstałe małe dzieła zamyka pod szklanymi kopułami, by zachować ich stan. 


Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

STARTER NA LUTY: PLANNER DO DRUKU I TAPETY DO POBRANIA

$
0
0
      Standardowo tapety pobrać możecie w dwóch rozmiarach -  1920x1080 i 1366x768. Do tego, z tym samym motywem, dorzucam tapetę, która nada się na urządzenie mobilne - telefon lub tablet oraz planner do wydruku na luty - zapraszam do pobierania i drukowania! 


      Jeśli macie jakieś sugestie co do tapet czy plannera - dajcie znać! Może wolicie inne rozmiary lub inny rozkład plannera? A jeżeli gdzieś w social media będziecie wrzucać zdjęcia, na których będą widoczne stworzone przeze mnie tapety lub plannery, to będzie mi supermiło, jeśli oznaczycie foty @littlecupofart - to będzie też świetny dowód na to, że to co robię ma sens i że podoba się Wam moja graficzna twórczość. :)

Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

Twórczosfera #3: „To świetne uczucie, móc przerobić stary rupieć na coś nowego, dać mu całkiem nowe, drugie życie.” - wywiad z Klaudią, autorką bloga Notatnik Kreatywny

$
0
0
     O tym, jak zacząć naukę grafiki komputerowej, gdzie szukać inspiracji na ciekawe DIY i jak pobudzić kreatywne działanie, rozmawiam z Klaudią, autorką bloga Notatnik Kreatywny.

     Ania: Twój blog przepełniony jest oryginalnymi pomysłami na DIY – trzeba przyznać, że wyróżniają się na tle innych – jak chociażby głośniki z Pringlesów ;) Gdzie szukasz inspiracji na takie cuda?

    Klaudia: Czasami, tak jak w przypadku tych głośników, zostaje mi jakiś produkt i zastanawiam się jak go wykorzystać lub przeszukuje Internet i podglądam jak inni go wykorzystali. Oglądam też dużo inspirujących kanałów DIY na Youtube. Zdarza się, że zobaczę coś fajnego w sklepie albo na jakiejś stronie i stwierdzam- hej, sama też potrafię zrobić podobne! A czasami zwyczajnie potrzebuję jakiejś rzeczy i zaczyna się kombinowanie czy, z czego i jak można by ją wykonać samodzielnie.

,,To świetne uczucie móc przerobić stary rupieć na coś nowego, dać mu całkiem nowe, drugie życie. Albo też stworzyć od podstaw coś całkowicie własnego, mieć rzecz jedyną w swoim rodzaju

    A: Skąd wzięła się ta miłość do własnoręcznie tworzonych rzeczy? Jaki był Twój pierwszy projekt z którego byłaś dumna?

     K: Odkąd pamiętam lubiłam tworzyć ,,coś z niczego”. Jako dziecko robiłam moim lalkom jakże, ehem, ekskluzywne rowery z drutu i taśmy izolacyjnej czy domki dla ptaków z zebranych w lesie badyli. Na dodatek krzywo zbitych gwoźdźmi. I nieważne, że ptaki gdyby go zobaczyły to pewnie padłyby ze śmiechu, cieszyła mnie taka praca. To świetne uczucie, móc przerobić stary rupieć na coś nowego, dać mu całkiem nowe, drugie życie. Albo też stworzyć od podstaw coś całkowicie własnego, mieć rzecz jedyną w swoim rodzaju. W dodatku pochwała takiego projektu jest milion razy większa niż kiedy kupisz coś ładnego w sklepie.

     Najbardziej dumna jestem z DIY stworzonego dość niedawno, bo kiedy prowadziłam już bloga. Jest to świetlna girlanda z kwiatów. Lubię ten projekt, bo jest niedrogi i zrobiony z łatwo dostępnych materiałów, a mimo to nie wygląda tandetnie czy ubogo. W dodatku jest wielofunkcyjny- posłużył nawet jako przebranie na Krakowskim Biegu Świetlików! :)

   A: Poza DIY tworzysz też grafiki: tapety, kalendarze... Jak wyglądały Twoje początki z grafiką komputerową? Masz jakieś wykształcenie w tym kierunku czy może jesteś samoukiem?

     K: Paręnaście lat temu założyłam konto na Deviantarcie i zaczęłam umieszczać tam moje rysunki. W tym samym czasie dostałam też drukarkę z funkcją skanera. To był mój osobisty hit, w końcu mogłam wrzucać moje prace w dobrej jakości do Internetu. Najpierw skanowałam nią rysunki tworzone tradycyjną techniką, zaczęłam też poprawiać je w programach graficznych. Na początku były to drobne poprawki, potem rysowałam na papierze same kontury, skanowałam i kolorowałam je w programie graficznym. Od tego momentu  wkręciłam się w to na tyle, że zaczęłam próbować tworzyć te rysunki w tych programach od podstaw. Dalej już poszło samo :)
     Na początku uczyłam się głównie korzystając z wiedzy znalezionej w Internecie. Aby to wszystko uporządkować i dowiedzieć się czegoś więcej, na studiach magisterskich postanowiłam wybrać kierunek ze specjalizacją graficzną. 
    A: Jak podejść do nauki grafiki komputerowej? Wiele osób kusi przejście z kartki do programów graficznych – w jaki sprzęt powinien się zaopatrzyć ktoś, kto dopiero startuje?

      K: Tak jak wspominałam bardzo pomogły mi tutoriale na Youtubie i artykuły na blogach. W Internecie jest mnóstwo świetnych stron gdzie można za darmo podszkolić swoje umiejętności. Warto też próbować samodzielne zapoznawać się z programami metodą prób i błędów. Mam wrażenie, że wtedy szybciej zapamiętujemy co i jak, uczymy się też robić pewne rzeczy po swojemu. 
      Co do sprzętu- przede wszystkim tablet graficzny. Pomaga pracować precyzyjniej, wygodniej, a do rysunków jest niezastąpiony. Kto raz z niego skorzysta, zakocha się na zawsze. Na początek spokojnie wystarczy taki najtańszy, o rozmiarze A5. Osobiście uwielbiam i będę polecać klasykę, czyli tablety Wacoma. U mnie od czasu kiedy zepsuła mi się myszka nie mam potrzeby zakupu nowej- jest mi zwyczajniej wygodnie używać tabletu nawet gdy np. przeglądam strony internetowe. 

,,Warto też próbować samodzielne zapoznawać się z programami metodą prób i błędów. Mam wrażenie, że wtedy szybciej zapamiętujemy co i jak, uczymy się też robić pewne rzeczy po swojemu

    A: Masz swoje sposoby na pobudzenie twórczego działania, co robisz gdy musisz coś stworzyć, a za nic na świecie nic nie przychodzi Ci do głowy?

     K: Często pomaga przeglądanie internetu w poszukiwaniu inspiracji, np. Pinteresta. Kiedy widzisz te wszystkie piękne prace, aż czujesz, że też chcesz tu i teraz coś tak fajnego stworzyć. A jeśli nie pomaga- jestem uparta, więc siadam nad projektem i próbuję, kombinuję do skutku. W dodatku nie lubię publikować rzeczy, które wydają mi się nie dość dobre, odstają od pewnego poziomu, który sobie narzuciłam. Jeśli więc coś nie wychodzi mi tak jak chcę, często siedzę nad tym więcej niż zakładałam, aż będę w końcu zadowolona z efektu końcowego. Zazwyczaj opłaca się jeszcze trochę pomęczyć projekt, i w końcu wychodzi coś w 100%  satysfakcjonującego. 
     Wszystkie zdjęcia pochodzą z bloga Klaudii, Notatnik Kreatywny. Koniecznie musicie do niej zajrzeć - to cała masa inspiracji i motywacji do twórczego działania! A jeśli będzie Wam mało, to zobaczcie też profil Klaudii na Instagramie i odwiedźcie fanpage ;)

A jeśli chcecie być częścią Twórczosfery, przeczytajcie post o projekcie i zgłaszajcie się do mnie na annapiotrowiczblog@gmail.com

Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

Ilustracje mody - podsumowanie stycznia

$
0
0
     Chodźcie zobaczyć kilka ilustracji, które namalowałam przez ostatni miesiąc!
     Każda z ilustracji została wykonana za pomocą farb akwarelowych Kuretake Gansai Tambi (bardzo polecam, świetna pigmentacja i możliwości ;)) na formacie a4.
Na podstawie fot. @jemerced

Na podstawie fot. @asiatypek

Na podstawie fot. @eliesaabworld

Na podstawie fot. @cocorocha

i

Która z ilustracji podoba Wam się najbardziej?

Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

inspiracje artystyczne #21

$
0
0
       Inspiracje artystyczne lutego już na Was czekają. Poznajcie kolejną trójkę utalentowanych, kreatywnych artystów i chodźcie się zainspirować!
John Ed De Vera

  John Ed de Vera to bardzo artysta, który nie boi się sprawdzać w różnych technikach kreatywnych. Bardzo często opiera swoje pracę na liternictwie i cięciu papieru. John najpierw rysuje ilustracje - najczęściej postacie z filmów, popkultury, bajek - na wysokiej jakości papierze, a następnie precyzyjnie ręcznie wycina. Artysta potem układa kolejne warstwy ilustracji na siebie, tak by stworzyć poczucie wymiarowości cieniami i poziomem warstw. 

 Tuba Şahintürk
     Tuba Şahintürk z wykształcenia jest projektantką grafiki. Jej prace to bardzo ciekawa interpretacja połączenia sztuki, wyobraźni, architektury i społeczeństwa. Artystka wybiera ciekawe kadry z ulicami, elementami miasta i tworzy do nich ilustracje przedstawiające osoby, które mogą być z tym miejscem połączone. Tuba ma świetną kreskę i wyczucie estetyki.

Ali Harrison
     Prace Ali to bardzo precyzyjne wycięcia w papierze i w drewnie. Artystka wycina w papierze anatomicznie zgodne organy wewnętrzne człowieka, posługując się przy tym nożem typu x-acto, a tworząc reprodukcje w drewnie, wzory wycina laserem. Szczególne wrażenie robią te pierwsze, czyli prace z papieru - są bardzo delikatne i ultra szczegółowe, a na skończenie jednego takiego dzieła potrzeba 20-60 godzin. 


Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!
Viewing all 255 articles
Browse latest View live