Quantcast
Channel: slow fashion | ilustracja mody | lifestyle | inspiracje
Viewing all 255 articles
Browse latest View live

6 stron, dzięki którym pokochasz sztukę!

$
0
0

     Pokochać sztukę nie zawsze jest łatwo. Mówi się, że jest bywa górnolotna, nadęta, mało przystępna i w ogóle jakaś taka...nudna. A prawdy w tym nie ma ani krztyny, a takie dyrdymały bywają wynikiem kiepskich doświadczeń ze sztuką na poziomie obowiązkowej edukacji szkolnej.
Na odsiecz przybywają strony, które są pełne pasji - znajdziecie w nich sztukę podaną w atrakcyjny, a w przypadku niektórych zabawny i całkiem niepoważny sposób. I kto wie - może coś Was choć trochę zainteresuje, a z czasem przerodzi się to w szczerą miłość?


     Justyna, autorka bloga, jest historykiem sztuki. Nieprzynudzającym historykiem sztuki, który w fantastyczny sposób potrafi o tej sztuce pisać. Konkretna dawka dobrze opowiedzianej wiedzy. Potrafi przedstawić tematy zarówno w sposób zabawny (np. Trudne sprawy ze świata sztuki), jak i w sposób bardziej "poważny". Taki fajny blog o sztuce, ot co.

     Szeroko pojęta sztuka i kultura w jednym miejscu. Świetnie pisane artykuły na świetnym poziomie. Róbmy dobrze to miejsce bardzo kreatywne i skierowane do ludzi kreatywnych. Blog prowadzi kilku blogerów, są też stałe cykle wpisów, np. „♥ do plakatu”, „Mówi się dżif”, „Ładnieroby”. Dużo zróżnicowanych treści, znajdzie tu coś dla siebie wielbiciel każdego rodzaju sztuki.


     Moja nowa miłość. Czy klasyczne dzieła wprawione w ruch, stworzone z przymrużeniem oka. Genialny projekt, który parodiuje sztukę i pokazuje, że wcale nie musi być nudna. Ale przede wszystkim - zachęca, żeby ją bliżej poznać. Gify tworzą trzy niewiasty o wdzięcznych ksywach: Brownie, Suprunka i Dixie Leota (więcej poczytacie o dziewczynach >tutaj<). U Dobrych Sztuk znajdziecie między innymi "Damę z łasiczką", "Pocałunek" Klimta i jeden z autoportretów Fridy Kahlo:



Czyż te gify nie są genialne?
http://dobresztuki.tumblr.com/

DZIEWCZYNA, KTÓRA OPOWIADA

     Historia sztuki przeplatana z ciekawostkami, wariacjami na temat obrazów i życia artystów. Czasami na poważnie, czasami z nutą humoru. Tak czy siak - "Dziewczyna, która opowiada", robi to naprawdę w sposób ciekawy i przyjemny w odbiorze. >Tutaj< macie też bloga, gdzie tematy poruszane są trochę szerzej - ale przyznam, że to fanpage wielbię bardziej, bo często wywołuje uśmiech na twarzy.


     Malarstwo, fotografia, design, moda i inne dziedziny sztuki w jednym miejscu. Portal tworzony jest przez miłośników sztuki - i to widać. Na Why Art? pełno jest niebanalnych inspiracji artystycznych - portal jest wręcz skarbnicą inspiracji. Nie znajdziecie tutaj raczej klasyki. To bardziej miejsce, które pokazuje najciekawsze twory sztuki współczesnej.


     Fundacja, która powstała by promować sztukę. Za pomocą wyszukiwarki  z  łatwością znajdziecie interesującą Was treść - wyszukiwarka jest podzielona na kilka tematykę (nurty w  sztuce, rodzaje) i rodzaje tekstu (np. ciekawostki, eseje, itp.). Strona fundacji jest bardzo rozbudowana i obfita w przeróżne treści, więc na rozgrzewkę możecie zagościć na ich >Facebooku<. - tam czekają na Was fajne ciekawostki i informacje zaserwowane w "lżejszy" sposób.


Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na FacebookuInstagramie lub Bloglovin!

Wyzwanie artystycznie littlecupofart

$
0
0

     Odgrażałam się, odgrażałam i wreszcie nastąpił ten dzień - dzień ogłoszenia wyzwania artystycznego! Przygotowałam dla Was (i dla siebie też) listę ciekawych tematów, które mam nadzieję, dostarczą Wam dużo zabawy i relaksu, a także pobudzą w Was uśpione pokłady kreatywności i wyobraźni!


Co potrzebujesz?


- Chęci by tworzyć!
- Jakieś podstawowe narzędzia pracy - kredki, ołówki, flamastry, cienkopisy i nożyczki (lub nożyk do papieru). Z narzędziami i materiałami możesz kombinować według swojej wizji i uznania ;)
- Kartki lub np. czysty notes
- trochę wolnego czasu - 30-60 minut


Instrukcja wyzwania:

- Wyzwanie trwa od 1 sierpnia do 30 sierpnia 
- Do każdego tematu wykonujemy jedną pracę (jeśli ktoś chce więcej, śmiało) - praca musi być tworzona pod wyzwanie, nie dajemy starych, dawno stworzonych prac
- Lista obejmuje 23 tematy (bez weekendów) - wydaje mi się być to rozsądna ilość, bo: a) to ma być zabawa więc nie może być spiny, że opuściło się jeden dzień i b) jeśli masz ochotę stworzyć jakieś bardziej dopracowane dzieło, możesz sobie dobrać dzień z wolnej puli i poświęcić pracy więcej czasu
- Temat możecie uznać za inspirację i zinterpretować po swojemu 
- Techniki i narzędzia są dowolne, chyba, że technika jest ujęta w temacie - w wyzwaniu będzie hand lettering, doodle i zentangle (czym są, przeczytasz  >tutaj<) Możesz pokusić się nawet o scrapbooking. decoupage, quilling, czy inną fajną artystyczną technikę - możecie sobie poszaleć!
- Nie musicie wrzucać do internetu swoich prac, ale jeśli to zrobicie, będę mogła wszystko zebrać i podsumować na blogu i na bieżąco podglądać co tam pięknego tworzycie
- Wrzucając na Instagram czy na Facebooka będzie mi miło, jeśli oznaczycie mnie #wyzwanielittlecupofart lub/i @littlecupofart 
- Listę możecie pobrać i wydrukować, a po zaliczeniu tematu zamalować pole - ot, taka fajna wizualizacja wykonanej pracy
-  Wyzwanie jest zarówno dla tych początkujących, jak i bardziej zaawansowanych 

Lista tematów:

Dlaczego i po co to?

Po pierwsze - zawsze podobały mi się wyzwania, które przeprowadzały blogerki. Fajne, motywujące do działania akcje. No i przyznam, że tylko podziwiłam, gdzieś tam z boku. Bo to albo czasu nie miałam, albo wiedziałam, że nie podołam z regularnością... W końcu pomyślałam: "Hej, a może stworzę własne?". W końcu wtedy nie byłoby odwrotu i musiałabym wymusić na sobie regularność. Pomysł trochę musiał sobie dojrzeć, ale w końcu - jest! Klamka zapadła, tematy stworzone, wyzwanie udostępnione.

Po drugie - wyzwania artystyczne to genialna rzecz na pobudzenie kreatywności, wyobraźni. Tematy zmuszają do lekkiego pokombinowania, a jednocześnie są przyjemne w obyciu, że człowiek nie tylko myśli, ale też się dobrze bawi.

Po trzecie - rozwijanie umiejętności. Jeśli tworzysz ciągle rzeczy o podobnej tematyce, to to wyzwanie jest dla Ciebie idealne i pozwoli ci w sposób miły i relaksujący poszerzyć swoje twórcze horyzonty.

To jak? Piszesz się na to? Daj znać w komentarzu! W razie wszelkich pytań - jestem do Twojej dyspozycji ;) Dodatkowo dorzucam linka do swojego Pinteresta, na którym znajdziecie dużo inspiracji - może wybrane przeze mnie prace pomogą odblokować wenę twórczą.

PS Zaproś do zabawy swoich znajomych - wspólne tworzenie jest super!

Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na FacebookuInstagramie lub Bloglovin!

Polecam, bo warto... #6

$
0
0
Koniec lipca, pora więc na kulturalne podsumowanie z tego miesiąca. Chodźcie!


-KSIĄŻKI I FILMY-
Pan Lodowego Ogrodu, tom II, Jarosław Grzędowicz - po przeczytaniu pierwszej części nie mogłam się doczekać kiedy wreszcie będę mogła poznać dalszą historię. Co prawda trochę to zajęło, zanim książka wpadła w moje ręce, ale zdecydowanie warto było czekać! Drugi tom (a raczej tomiszcze ;)) rozjaśnia więcej na temat wykreowanego przez Grzędowicza świata, akcja może nieco bardziej się rozciąga, ale i tak każda strona jest ucztą dla fana fantasy.

Neon Demon (2016) - to chyba najdziwniejszy jaki widziałam (a przynajmniej na chwilę obecną dziwniejszego nie mogę sobie przypomnieć). Neon Demon to film o modelkach i o tym jak bardzo ważna jest dla nich uroda - żadnego większego przesłaniu ani morału tu nie ma. Ale tego filmu nie ma co oglądać z zamiarem poznania porywającą historii czy puenty. Neon Demon jest dziwny, zaskakujący, nieobliczalny, niesamowicie atrakcyjny pod kątem audiowizualnym - i właśnie dlatego powinniście go obejrzeć.

Iluzja 2 (2016) - kolejna część filmu o Czterech Jeźdzcach z Morganem Freemanem i Markiem Ruffalo. Akcji jest zdecydowanie więcej niż poprzedniej części, a triki  są równie efektowne co w pierwszej części. Podoba mi się zaskakujące zawiązanie akcji i rola Daniela Radcliffa, która była strzałem w dziesiątkę. Przyjemny i emocjonujący film, idealny do odcięcia się od świata realnego.

-WYZWANIE ARTYSTYCZNE LITTLECUPOFART-

Pisała m o nim w poprzednim poście, ale skoro akcja oficjalnie rusza dzisiaj, to przypomnę raz jeszcze o co chodzi.
- Wyzwanie obejmuje 23 tematy - jeden temat, min. jedna praca 
- Zaczynamy dzisiaj, kończymy 31 sierpnia
- Technika dowolna (chyba, że przy temacie jest podana konkretna), narzędzie dowolne - w grę nie wchodzą tylko ilustracje, może być też scrapbooking, decoupage itp.
- Na blogu znajduje się lista z tematami do pobrania - po zaliczeniu tematu możemy zamalować pole
- Jeśli chcecie pokazać swoje dzieła, oznaczajcie mnie @littlecupofart  lub #wyzwanielittlecupofart :)
- Tutaj reszta informacji -> http://www.littlecupofart.pl/2016/07/wyzwanielittlecupofart.html
-W SIECI-



-NA BLOGU - może coś ominęliście?

Wyzwanie artystyczne
6 stron, dzięki którym pokochacie sztukę!
3 kroki do odpowiedzialnej mody
7 artystycznych sposobów na pobudzenie kreatywności
Inspiracje artystyczne #15


Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na FacebookuInstagramie lub Bloglovin!

inspiracje artystyczne #16

$
0
0
     Przed Wami świeżutka porcja inspiracji artystycznych! Zobacz, co można stworzyć z tego co daje nam natura, jak wyglądać może obraz namalowany na wodzie i jakim świetnym płótnem może być wysuszony liść. 

Vicki Rawlins

     Vicki tworzy swoje dzieła z tego, co daje jej natura. Kwiaty, gałązki, kamyczki, liście… Zbiera odpowiednie elementy, układa je tak, aby tworzyły konkretny obraz, fotografuje, a następnie oddaje matce Ziemi lub używa do swoich następnych prac. Efekt jest genialny. Vicki idealnie dopasowuje kształty naturalnych przedmiotów do swojej wizji w głowie. Każdy z tych „obrazów” jest unikalny, tak samo jak twory natury, a do tego bardzo efektownie wygląda.  Fotografie artystki możecie kupić w sklepie, który prowadzi wraz ze swoją córką, Brooke.
Garip Ay

     Prac tego tureckiego artysty nie jest łatwo zapomnieć. I to nie tylko samego efektu końcowego, ale też samego  procesu powstawania pracy – to czysta malarska „poezja”. Garip tworzy techniką Ebru – czyli techniką malowania na wodzie. Ten rodzaj sztuki szczególnie praktykowany jest właśnie w Turcji. Sama technika polega na nanoszeniu farb na wodę z dodatkiem substancji zagęszczającej. Powstałe wzory można przenieść na papier czy tkaninę, ale moim zdaniem najpiękniejsze pozostają w naturalnej, wodnej formie. Taki rodzaj twórczości owocuje w niepowtarzalne dzieła, wymaga precyzyjnej ręki, cierpliwości i umiejętności artysty. Zobaczcie wodną wersję obraz van Gogha „Gwieździste niebo” w wykonaniu Garipa:

Sandesh S. Rangnekar

     Płótnem dla Sandesha są wysuszone liście figowca. Cały proces tworzenia jednej pracy zajmuje ponad miesiąc – zaczynając od tworzenia szkieletu, czyli wysuszenia liścia. Prace są bardzo szczegółowy – szczególnej uwagi wymagają dopracowane do szczegółów portrety, który wymagają niesamowitej precyzji i techniki. Artysta maluje między innymi słynne ujęcia ikon popkultury, elementy powiązane ze sztuką i kulturą arabską.

     Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!
PS Pamiętacie o wyzwaniu artystycznym? Szczegóły >tutaj<!

Półmetek wyzwania littlecupofart

$
0
0

     Połowa sierpnia i mniej więcej połowa zadań z listy wyzwania artystycznego zrealizowana. Pora więc na małe podsumowanie, które być może niejednego/niejedną z Was zmotywują i zachęcą do podjęcia się tej artystycznej misji!

Hand lettering - Twoje imię

Ulubiona słodycz

 Kot

Gorący napój

Roślina

Miasto

Książka

Widok z okna

Doodle stworki

 Hand lettering - życz innym coś miłego na początek dnia

Rysunek wielkości 5 zł

Niebo nocą

     Wszystkie szczegóły, które są Wam potrzebne do rozpoczęcia wyzwania, znajdziecie w >tym< wpisie. W każdej chwili >tutaj< możecie pobrać listę tematów i zacząć tworzyć - wystarczy żebyście nadrobili poprzednie zadania. Nie musicie się koniecznie chwalić, możecie tworzyć po prostu tylko i wyłącznie dla siebie - to wyzwanie jest przede wszystkim dla Was. :)

     Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

Tapety z gorącymi napojami na pulpit i telefon

$
0
0

     Macie ochotę na darmowe tapety na pulpit i telefon? Tak? To świetnie się składa, bo przygotowałam dla Was kilka takich, i to całkiem fajnych. Kubek z herbatą, kubeczek z kawą i filiżanka zielonej herbaty tylko czekają, żeby wylądować na Waszych ekranach!

     Tapety na pulpit przygotowane są pod dwie rozdzielczości - 1920x1080 i 1366x768, ale na każdej innej też powinny się dobrze prezentować (jeśli chcesz bym tworzyła je pod inną rozdzielczość, to daj znać w komentarzu, nadrobię :)).



FILIŻANKA ZIELONEJ HERBATY: |Pobierz - 1920x1080||Pobierz - 1366x768|
KILKA FILIŻANEK ZIELONEJ HERBATY: |Pobierz - 1920x1080||Pobierz - 1366x768|



     Mam nadzieje, że przypadną Wam do gustu. Dopiero opanowuję grafikę komputerową, więc jeśli macie jakieś rady - piszcie śmiało! A jeśli gdzieś w social media będziecie wrzucać zdjęcia na których będą widoczne będą stworzone przeze mnie tapety, to będzie mi supermiło, jeśli oznaczycie foty @littlecupofart. Chciałabym wiedzieć czy się przydają, bo mam już parę pomysłów na kolejne! 

Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

Historia pewnej części garderoby: damskie majtki

$
0
0

    Po tej części garderoby najlepiej widać w jaki sposób kształtowało się społeczeństwo. Kiedyś kojarzyły się tylko z rozwiązłością i erotyzmem, miały pobudzać męską wyobraźnię. Ich pierwsze ślady, które zresztą zostały wyczytane z DNA wszy, pojawiły się 70 tysięcy lat temu. Noszone i nienoszona z różnych przyczyn – moralnych, praktycznych, religijnych… Mowa tutaj oczywiście o majtkach. Głównie damskich, bo to w końcu one, wzbudzają wciąż najwięcej emocji. Przeczytajcie, co z majtkami ma wspólnego jazda konna na francuskim dworze, weneckie kurtyzany, i jaką rolę pełnił inspektor ds.majtek?

    Gdy liść figowy przestał być wystarczający, ludzie zaczęli poszukiwać innych sposobów, by zakryć swoje ciało. A tak na serio, wcale nie było to kierowane wstydliwością, ale potrzebą ochrony przed zimnem – w 2003 roku odkryto, że już 70 tysięcy lat temu, gdy ludzie podróżowali z Afryki, nosili swojego rodzaju okrycia, po to, by się ogrzać. Nie jest to wcale specjalnie zaskakujące (bo w końcu wiadomo, że przy niskich temperaturach nikt z gołym tyłkiem latać nie będzie), ale ciekawe jest to, że badanie zostało oparte o DNA wszy. Jednak pierwszy namacalny dowód na to, że ludzie nosili bieliznę, liczy sobie 5300 lat. Było to znalezisko z Tyrolu – człowiek lodu, Ötzi, który nosił skórzaną przepaskę na biodra. 

      Męskie majtki, swoją drogą, mają o wiele dłuższą historię niż damskie.Przez tysiąclecia mężczyźni nosili coś na kształt pieluch z miękkiej skóry, a następnie tkanin – takie właśnie „majtki”, a raczej przepaski biodrowe, odnaleziono  w 1352 roku p.n.e u jednego ze zmarłych faraonów. Z kobiecymi majtkami sprawa przedstawiała się inaczej (do czego przyczyniły się kobiety lekkich obyczajów - ale o tym będzie zaraz). U Starożytnych Egipcjanek bielizną były po prostu dłuższe tuniki (oczywiście nosiły je tylko zamożne kobiety). Odkryte natomiast w roku 1996 roku sycylijskie malowidła z 200 r.n.e, przedstawiały dwuczęściowe stroje – oddzielnie przewiązane piersi i biodra (taki strój uważa się za pierwszą wersję stroju kąpielowego, jednak ten strój nosiły głównie ówczesne sportsmenki). Starożytne porządne Rzymianki przez jakiś czas nosiły subligaculum– jednak gdy tylko zaczęły nosić je panie lekkich obyczajów, owe biodrowe przepaski zaczęły być kojarzone z rozwiązłością. W tym czasie panowie nosili femoralia, czyli takie płócienne kalesony do kolan, inspirowane ubraniem germańskich najemników.

     Średniowiecze w kwestii bielizny nie było specjalnie rozwiniętym okresem. Bielizną była koszula, dłuższa lub krótsza. Kobiety nie nosiły majtek (pantalonów w sensie), bo utrudniały im załatwianie swoich fizjologicznych potrzeb - ówczesne suknie były bardzo obszerne, ciężkie i niewygodne (a jak już doszły te koszmarne gorsety, to już w ogóle - nic tylko cieszyć się z obecnej mody). Poza tym wciąż się kiepsko kojarzyły, a w XVI wieku stały się praktycznie zakazane, a wszystko to przez weneckie kurtyzany, które w 1510 roku zaczęły je nosić. Można by się głowić, dlaczego, skoro kobiety nie nosiły majtek, intymne części ciała zasłaniały tylko kurtyzany? Otóż, po pierwsze brak bielizny był czymś naturalnym, a długie suknie i tak wszystko zasłaniały. Po drugie - z przyczyn czysto biznesowych. Dawniej okrycie miejsc intymnych miało pobudzać wyobraźnię, prowokować mężczyzn, a klient jeśli chciał zobaczyć więcej, musiał zapłacić. Pantalony wykonywane były wtedy z jedwabiu, płótna lub aksamitu, miały długość przed kolana. Co ciekawe, ówczesne majtki do tego stopnia kojarzyły się niemoralnością, że porządne kobiety udawały, że ta część garderoby nawet nie istnieje.

     I tutaj znowu na odsiecz przybywa Katarzyna Medyjska (tak na serio, to się przyczyniła zapewne w niewielkim stopniu, potraktujcie to jakoś ciekawostkę). Nosiła ona coś na kształt pantalonów, oczywiście wykonanych ze szlachetnych materiałów - Katarzyna i jej damy dworu jeździły w nich konno. Mijają lata, a w wieku XVII wciąż jest zakaz noszenia pantalonów (nosiły je jedynie służące i kurtyzany). W XVIII wieku król Francji Ludwik XV nakazał aktorkom i tancerkom zacząć zakrywać swoje intymne części. Obowiązkowo zaczęły więc nosić pantalony – długie przed kolano, ze ściągawką i zdobieniem z falbanek. Wtedy też został powołany, jakże szanowny, urząd inspektora ds.majtek– owy inspektor miał za zadanie sprawdzać czy tancerki kankana dostosowują się do majtkowego nakazu.

   XIX wiek to czas krynoliny– czyli sukien upiętych w niewygodnej drucianej konstrukcji. Suknie wytwornych dam, podczas schylania się, tańca i siadania, podnosiły się do góry – musiano wiec coś na to poradzić. Pojawiły się więc nowa wersja pantalonów - dwa kawałki materiału wiązane w pasie.
Owe dwuczęściowe pantalony zostały zszyte w jedno dopiero na przełomie XIX i XX wieku - czyli zaczęły wyglądać jak nieco obszerne, przewiewne, spodenki. Zresztą powoli wymyślano nowe modele pantalonów, między innymi takie z odpinaną klapą z tyłu. W połowie XIX wieku bielizna zaczęła się upowszechniać– coraz więcej kobiet uprawiało sport, a w Anglii wymyślono krótsze majtki dla gimnastyczek.

    Tak normalnie, bez wstydu, zbędnych komentarzy i czerpiąc przyjemność z wygody, porządne kobiety zaczęły nosić majtki po I wojnie światowej. Przymusiły ich do tego coraz krótsze i coraz bardziej obcisłe modele sukienek i spódnic - im krótsze sukienki, tym krótsze musiały być majtki, Po II wojnie światowej było już tylko lepiej. W latach 50-tych odbył się pierwszy publiczny pokaz majtek, majtki stawały się coraz bardziej obcisłe i krótsze, a w latach 70  zostały wynalezione pierwsze stringi, zaprojektowane przez Rudiego Gernincha. 
W naszych, współczesnych, czasach na szczęście nie musimy się martwić kto co sobie pomyśli. Serio, doceńmy to.


Dla zainteresowanych polecam książkę Ilony Wierzby, pięknie ilustrowaną i ciekawie opisaną - "Wstydliwa historia majtek". Jeśli chcecie poczytać o kolejnych historiach pewnej części garderoby - piszcie w komentarzach - może zależy Wam na jakiejś konkretnej części garderoby?
Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

Szybki przegląd: notatniki i plannery z miłym dla oka designem

$
0
0
     Nie wiem jak Wy, ale ja mam ogromną słabość do wszelkiej maści notatników i plannerów. Uwielbiam w nich notować, bazgrolić i planować. Buszując w Internecie w poszukiwaniu kolejnych, kilka szczególnie wpadło mi w oko. Stwierdziłam więc, że podzielę się znaleziskami, w końcu taki krótki przegląd będzie jak znalazł przed rozpoczęciem roku szkolnego/akademickiego (niepotrzebne skreślić).





Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

Starter na wrzesień: planner do druku i tapety do pobrania

$
0
0
 
     Lubię wrzesień. Nie tylko dlatego, że kojarzy mi się z kupowaniem nowych zeszytów i pierdółek do szkoły - ot, takie miłe wspomnienie z dzieciństwa. Wrzesień ma w sobie jakiś taki unikalny klimat. Złociste słońce, chłodniejsze wieczory i kolorowe liście. Ale najważniejsze jest to, że wrzesień to idealny czas na postawienie sobie celów i dobre zmiany w życiu. Żeby więc dobrze rozpocząć miesiąc przygotowałam dla Was tapety na pulpit i na telefon do pobrania oraz planner do druku - w wersji kolorowej i czarno-białej, którą sami możecie pokolorować i przyozdobić. Zapraszam!
     Plannery są przygotowane w pliku PDF do druku na formacie a4. Przed pobraniem plannera ustaw drukarkę na najwyższą jakość. Szablon plannera ma dwie puste ramki, które możesz dowolnie zaaranżować. Może być to Twoje miejsce np. na "Moje plany", "Cele" czy "Moje kreatywne pomysły". Co do tapet - daj znać czy odpowiadają Ci te dwie rozdzielczości!






Jeśli gdzieś w social media będziecie wrzucać zdjęcia na których będą widoczne stworzone przeze mnie tapety lub plannery, to będzie mi supermiło, jeśli oznaczycie foty @littlecupofart - to będzie też świetny dowód na to, że to co robię ma sens i że Wam się podoba moja graficzna twórczość. :)

Trzymajcie się ciepło,
Ania

Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

7 aplikacji na telefon dla miłośnika sztuki i kultury

$
0
0

     A gdyby tak móc zwiedzać najpiękniejsze dzieła sztuki nie wychodząc z domu? Gdyby tak codziennie dostawać porcję wiedzy o sztuce w przyjemny sposób, a kliknięciem na ekranie telefonu wyszukać fajne wydarzenie kulturalne i w dodatku od razu kupić bilet? Poznajcie aplikacje mobilne, które pokocha każdy miłośnik sztuki i kultury!
    Daily Art to codzienna porcja sztuki podrzucana na Twój telefon. Aplikacja zapewni Ci jedno dzieło sztuki wraz z jakąś smakowitą ciekawostką lub historią kryjącą się za dziełem lub artystą. Aplikacja, poza wersją anglojęzyczną, ma również wersję w języku polskim (wersja PL dostępna jest póki co tylko na iOS). To świetny sposób, żeby poznać bliżej świat sztuki i łatwo ową wiedzę przyswoić, bez zbędnego przynudzania.
Dostępność: iOS, Android (tylko wersja ang.)

   Masz ochotę pooglądać najpiękniejsze dzieła w historii sztuki? Dzięki aplikacji Google Arts & Culture możesz zobaczyć eksponaty z największych muzeów bez wychodzenia z domu (bo w końcu nie zawsze mamy okazję zobaczyć najciekawsze wystawy na żywo). Apka daje możliwość wirtualnych spacerów, oglądania w eksponatów w 3D, a także rozpoznawania dzieł, które widzisz. Możesz wyszukiwać dzieła pod kątem wybranej przez Ciebie kolorystyki, epoki lub artysty. Dzięki niej zobaczysz nie tylko same dzieła sztuki, ale też archiwalne zbiory – dokumenty i historyczne filmy. 
Dostępność: iOS, Android

   Aplikacja, dzięki której odnajdziesz wszystkie najciekawsze wydarzenia kulturalne – koncerty, wystawy, teatr i filmy - w Twoim mieście. Najbardziej super jest w niej to, że od razu na część tych wydarzeń możesz kupić sobie bilet. I nie musisz go wcale drukować – wystarczy, że pokażesz kod na telefonie. 
Dostępność: iOS, Android, Windows Phone

   Aplikacja mobilna z którą zwiedzisz prawie tysiąc muzeów w Polsce! Guides4Art będzie Twoim osobistym przewodnikiem. Apka ma wgrane trasy spacerowe, wszystkie informacje, które będą Ci potrzebne, a co najważniejsze - w Guides4Art masz dostępny audiobook, dzięki któremu oglądanie wystaw stanie się o wiele bardziej przyjemne i dokształcające.
Dostępność: iOS, Android

   Mobilny Wrocław 2016 to aplikacja, dzięki której będziesz na bieżąco ze wszystkimi wydarzeniami kulturalnymi – a w tym roku jest ich naprawdę wiele, bo Wrocław przecież został tegoroczną, europejską stolicą kultury! Do tego w bazie aplikacji czekają na Ciebie ciekawe trasy do zwiedzania i info o najbardziej interesujących miejscach. 
Dostępność: iOS, Android

   Dwujęzyczna aplikacja Archimapa to multimedialny przewodnik po warszawskiej architekturze XX wieku.  Została stworzona na podstawie map wydawanych przez Muzeum Powstania Warszawskiego. Możemy sobie sami zaplanować trasę, dzięki której dowiemy się ciekawych rzeczy nie tylko o samej architekturze, ale też o projektantach i historii ponad czterystu obiektów. 
Dostępność: iOS, Android

   Pantone Studio to aplikacja wydana przez Instytut Pantone – jest dostępna jedynie w wersji na iOS. Dzięki niej możemy wyodrębnić konkretną paletę barw z obrazu, tworzyć kolaże, nakładać wzory i kolory na różne przedmioty, elementy wnętrza i materiały. Pantone Studio daje też dostęp do informacji o najświeższych trendach z dziedziny architektury wnętrz i designu. Minusem jest jedynie to, że by z niej korzystać trzeba płacić abonament - ale jeśli zajmujemy się projektowaniem, to myślę, że warto.

+ bonus: aplikacje nakładające filtr obrazu na zdjęcia
    Nie powiem, że te aplikacje przemieniają zdjęcia  w dzieła sztuki (bo dzieło sztuki może stworzyć tylko człowiek, koniec kropka), ale nakładają na nie filtr, który stylizuje je na wygląd obrazu. Większość z nas zna Prismę, która jakiś czas temu podbiła Sieć, ale poza nią (tym bardziej, że plotki głoszą, że apka ma w sobie trojana – czy to prawda, nie wiem, nie znam się) istnieje jeszcze kilka innych. Między innymi są to: PicsaArt, Pikaza, Dreamscope i Mlvch – może któraś z nich przekona Was do siebie?

Korzystacie z którejś aplikacji lub znacie inną, godną polecenia? Daj znać w komentarzu - poszerzę listę, bo przecież kultury i sztuki nigdy dosyć!

Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

PODSUMOWANIE WYZWANIA ARTYSTYCZNEGO LITTLECUPOFART - cz. 2

$
0
0

     Sierpień za nami, więc przyszła pora na podsumowanie sierpniowego wyzwania artystycznego! Przed Wami druga część podsumowania jego efektów (pierwszą możecie zobaczyć >tutaj<), chodźcie zobaczyć co tam nabazgrałam w kolejnych tematach.
OCZY


PIÓRO

AŻUR

ILUSTRACJA MODY

KARYKATURA ZNANEJ OSOBY

ZENTANGLE - MANDALA

POSTAĆ Z BAJKI TWOJEGO DZIECIŃSTWA

ŚWIAT MARZEŃ

SUPERBOHATER NA WESOŁO

ABSTRAKCJA



STWÓRZ CO TYLKO ZECHCESZ!



     Wnioski? Super jest robić przynajmniej raz dziennie kreatywną rzecz. Czuję, że ręka ponownie nabrała wprawy w rysowaniu, a kreatywność została wystawiona na próbę. Przyznaję, że nie zawsze było łatwo znaleźć trochę czasu, ale jakoś koniec końców - udało mi się zaliczyć wszystkie tematy. Ale najbardziej cieszę się, że kilka osób aktywnie brało udział w wyzwaniu. To naprawdę fenomenalne uczucie, zainspirować ludzi do tworzenia. Zobaczcie też jak wyglądało wyzwanie littlecupofart u Gosi z bloga Messy Head (klik) i u Klaudii z bloga Notatnik Kreatywny (klik, klik). Dziękuję za zaangażowanie, kawał dobrej roboty!




Jestem w 100% pewna, że powtórzę wyzwania - może zrobię wersję zimową?


Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

inspiracje artystyczne #17

$
0
0
    W siedemnastym już zestawieniu inspiracji artystycznych (zobacz poprzednie - o, tutaj!) znajdziecie: artystkę tworzącą instalacje i piękne obrazy z połączenia pinezek i guzików, artystkę, która zamyka w szklanych probówkach budynki i drzewa oraz fotografa, tworzącego zdjęcia wyglądające jak ilustracje najpiękniejszych baśni!

Ran Hwang
     Ran Whang tworzy fantastyczne instalacje-obrazy za pomocą pinezek i guzików. Niektóre z guzików mają przeczepione kawałki papieru, dzięki czemu artystka może bardziej operować formą. Ran własnoręcznie przybija młotkiem tysiące takich pinezek do ścian, drewna lub akrylowego szkła - technika ta jest bardzo czasochłonna. Wybór guzików jako medium nie jest dla artystki przypadkowy - są dla niej metaforą ludzkiego życia, bo - jak tłumaczy - nigdy nie doceniamy guzika, dopóki nie zniknie nam z ubrania

Rosa de Jong
     Duńska artystka, Rosa de Jang, zamyka w szklanych próbówkach małe instalacje przedstawiające budynki, drzewa, namioty czy wieże wodne na jakby latających kawałkach ziemi. Rosa wytwarza swoje unikalne dzieła z przeróżnych materiałów, m.in. kamieni, piasku, gałązek. Własnoręcznie przygotowuje każdy element wnętrza próbówki - musicie przyznać, że oprawianie tak małych elementów nie może należeć do łatwych!

Oleg Oprisco
     Ukraiński fotograf, Oleg Oprisco, tworzy wyjątkowe fotografie w baśniowym wręcz klimacie. Zdjęcia artysty są idealnie dopracowane i przemyślane - Oleg sam organizuje scenografię każdego ujęcia, wykonuje rekwizyty, a także maluje swoje modelki. Sesje wykonywane są aparatem analogowym (Kiev 6C i Kiev 88), a Oleg w programie graficznym poprawia jedynie kolory. Stonowane barwy i surrealistyczna scenografia sprawiają, że od jego prac po prostu nie można oderwać wzroku.

Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

sunglasses, flowers & coffe

$
0
0


     Tak jakoś upodobało mi się to połączenie - okulary przeciwsłoneczne, kwiaty i kawa. Proste i eleganckie. Chodźcie zobaczyć nowe akwarelowe ilustracje w pełnej okazałości!

akwarele + promarkery, format a4



Która z ilustracji najbardziej przypadła Wam do gustu? Czekam na Wasze opinie.
Trzymajcie się ciepło,
Ania

Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

Skóra vs. skóra

$
0
0
ilustracja - akwarele, format a4
     Skóra skórze nierówna, czyli jak to naprawdę jest z tą skórą. Lepiej wybrać naturalną czy skórę syntetyczną? Na czym polega problem przy wyborze? Jak skóry mają się do naszego organizmu i do środowiska? A jeśli nie skóra - to co zamiast niej?

     Skóra naturalna, jako materiał na odzież, towarzyszyła ludziom od zawsze. W czasach gdy mieszkaliśmy w jaskiniach rzeczą oczywistą było okrywanie się skórą zwierząt. Z czasem, z biegiem rozwoju ludzkości technologii, konsumpcjonizmu i zmian poglądowych, trochę się z tą skórą pokomplikowało.
     Wybór odnośnie skóry to w sumie rzecz niełatwa, w której wybieramy pomiędzy jednym a drugim. Jedni powiedzą, że skóra naturalna to "morderstwo" , inni, że prawdziwa skóra to inwestycja kierowana troską o środowisko. Prawda jest taka, że i jedni i drudzy trochę racji mają , bo w przemyśle odzieżowym często nic nie jest tylko białe lub  tylko czarne (tak jak w przypadku szycia w Bangaldeszu - z jednej strony jest to koszmarny wyzysk, z drugiej - miejsce pracy  dla ludzi, którzy bez niej by zginęli z głodu).
       Wybierając pomiędzy skórą naturalną, a tzw. eko skórą - która w żadnym stopniu tak naprawdę eko nie jest - warto wiedzieć kilka rzeczy.

Plusy i minusy skóry naturalnej

       Atutem skóry naturalnej jest głównie wytrzymałość. Skórzana torebka, buty i pasek mogą stać się inwestycją na kilka lat, jeśli je odpowiednio pielęgnujemy. Dodatkowym plusem skóry naturalnej jest to, że przepuszcza powietrze i wchłania wilgoć, co jest szczególnie ważne w kwestii doboru obuwia.
Oczywisty minus skóry naturalnej to śmierć zwierząt. Niestety nie jest to tak, że skóra, która trafia na przemysł odzieżowy jest efektem ubocznym tworzenia produktów mięsnych. W większości przypadków zwierzęta zabijane są konkretnie w tym celu - szczególne jeśli chodzi o zwierzęta egzotyczne. A sposób traktowania zwierząt, podczas hodowli i samego procesu zabijania, często jest daleko odbiegający od etycznych standardów.

       Proces wyrabiania skóry naturalnej wiąże się z dużą ilością szkodliwej chemii. W garbarniach pozbywanie są tłuszcze, włosy, powstrzymywane są procesy gnilne skóry, farbowane i odpowiednio wykańczane. Najtańszym i najszybszych sposobem garbowania jest garbowanie chromowe w którym używa się wiele związków chemicznych, które - jeśli nie mają odpowiednio opracowanego systemu ściekowego - zatruwają środowisko, niszczą zdrowie pracowników, a do tego zużywają ogromne ilości wody (do wyprodukowania  jeden pary butów zużywa się 8 tys. Litrów wody, a do obróbki tony skóry bydlęcej zużywane jest aż 300 kg chemikaliów). Innymi sposobami garbowania skór i jednocześnie bezpiecznymi jest garbowanie za pomocą garbników roślinnych i reluganem. Jako rekompensatę można dodać fakt, że skóra naturalna, chociaż rozkłada się 25-40 lat, jest biodegradowalna, a jeśli chcemy nosić skórę ze sprawdzonych źródeł to istnieje certyfikat IVN Natural Leather Standrard, obejmujący produkty odzwierzęce i gwarantujący przestrzeganie zasad chroniących środowisko, nieużywanie chromu,  kontrolowane miejsca uboju  hodowli oraz zakaz zabijania zwierząt chronionych.


   Skóra syntetyczna, ale... w żadnym stopniu ekologiczna!

    Ekoskóra, skóra ekologiczna, tak naprawdę niewiele wspólnego ma z ekologią. Takie określenia to najzwyczajniej w świecie sprytny, marketingowy chwyt. Skóra syntetyczna, zwana ekoskórą, skajem, czy dermą to najczęściej poliestrowa tkanina pokryta polichlorkiem winylu, a w jej procesie  wyrabiania również używana jest chemia– jednak nie jest jej tyle co w przypadku garbowania skóry naturalnej i nie jest też tak silna. Jest podatna na temperaturę, łatwo się nagrzewa i równie łatwo ochładza. PCV (polichlorkiem winylu) ma rakotwórcze właściwości - ale nie on jeden, bo często używany chrom podczas garbowaniu naturalnej skóry też. Brak śmierci zwierząt* wydaje się być tutaj oczywistym plusem – poza tym w grę wchodzi też niska cena. Skóra syntetyczna nie oddycha, może spowodować alergię lub podrażnienia skóry. Najbardziej popularna wersja skóry syntetycznej nie jest biodegradowalna– istnieją jednak także rodzaje, które są wytwarzane z włókien biodegradowalnych – jest to m.in. Koskin lub Alcantara.

Nowa alternatywa dla skóry - ananas i... grzyby
    Cudownym materiałem imitującym wygląd skóry okazał się Piñatex - czyli materiał z liści ananasa. Wynalazła go hiszpańska projektantka Carmen Hijosa, inspirując się tradycyjną koszulą Filipińczyków w której skład wchodziły m.in. włókna ananasa. Projektanta zauważyła, że włókna mają potencjał by stał się oddzielnym materiałem. Na metr kwadratowy takiego materiału zużywa się 480 liści ananasa. Liście wykorzystywane są przy okazji, bo rolnicy wykorzystują jedynie owoce. Do produkcji nie potrzeba ani dodatkowej wody, ani chemii – produkt od A do Z jest naturalny.  

„Włókna z liści ananasa pozyskiwane są przez rolników na plantacjach, zanim liście zostaną rozłożone warstwowo i pocięte. Następnie poddawane są one procesowi, który zmienia je we włókninę. Produktem ubocznym jest biomasa, która może być następnie przekształcona w nawóz organiczny. Dzięki temu rolnicy mogą czerpać z produkcji dodatkowe korzyści finansowe” - tłumaczy Carmen Hijosa

Produkty wykonane z Piñatex

    Piñatex daje wiele możliwości - można go farbować, wytłaczać na nim wzory i nadawać metaliczny połysk. Współpracę z Piñatex rozpoczęło już kilka marek: Puma, Vegatra, Po-Zi, Ina Koelln ROMBAUT, Vegemoda, Maravillas Bags, Taikka i Camper.
    Kolejną alternatywną opcją jest MuSkin - czyli materiał z wytwarzany ze "skóry" kapelusza grzybaPhellinus ellipsoideus. MuSkin jest stuprocentowo nie toksycznym materiałem, ponadto wchłania wilgoć i oddycha, podobnie jak skóra pochodzenia zwierzęcego. W dotyku podobny jest do zamszu, ale ma charakterystyczne naturalny deseń, który dla jednych może być plusem, a dla drugich minusem.

  Podsumowując - która skóra jest dla Ciebie najlepsza, co sobie cenisz jako człowiek i jako konsument, to kwestia mocno indywidualna. Standardowo, skóra naturalna i syntetyczna, niesie za sobą plusy i minusy, więc żadna z nich nie zadowoli wszystkich na raz. Nadzieje niosą za sobą imitacje skóry wykonane z naturalnych materiałów - takich jak ananas, czy grzyby - ale zanim będą łatwo dostępne na rynku, jeszcze trochę czasu minie.


*znalazłam informację, że w skórze syntetycznej dodawane są rozdrobnione resztki odpadów z garbarni skóry naturalnej - nie mogę niestety znaleźć wiarygodnego źródła na ten temat – jeśli macie do takowego dostęp to dajcie znać, uwzględnię tą informację.

źródła:
Etyka w modzie, czyli CSR w przemyśle odzieżowym, Magdalena Płonka
http://www.ananas-anam.com/pinatex/
http://lifematerials.eu/en/shop/muskin/
http://www.ekonsument.pl/
Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

PROJEKT: TWÓRCZOSFERA

$
0
0

... z serii: co ta baba znowuż wymyśliła?
     Postanowione: wprowadzam nowy cykl, do którego przygotowywałam się mentalnie od jakiegoś czasu. Twórczosfera - mój nowy słowny twór. Czyli, że blogosfera, tylko, że twórcza. Więc jeśli jesteś blogerem i coś tam sobie tworzysz - rysujesz, malujesz, fotografujesz, piszesz, scrapujesz, tworzysz mixed media lub ogarniasz jakąkolwiek technikę, która okraszona jest kreatywnością - czytaj uważnie, bo ten wpis jest dla Ciebie!
       Dawno temu, w sumie gdzieś tak na początku blogowania, pomyślałam sobie, że fajnie by było tworzyć serię wpisów poświęconym artystom działającym w blogosferze. Bo to fajne takie, wiecie, bardzo inspirujące i motywujące do artystycznego działania. W sumie tak jak szybko napaliłam się na ten pomysł, tak równie szybko zgasł i przez długi czas nawet o tym nie pamiętałam.

    Niedawno - bo w sierpniu tego roku - stworzyłam artystyczne wyzwanie. Po części chciałam zrobić coś czego jeszcze na blogu nie było i zmotywować innych do kreatywnych działań, a po części trochę dla siebie - żeby się zmotywować do działania (fakt faktem: mission complited). W efekcie okazało, że to naprawdę super miłe jak inni ludzie biorą udział w czymś co stworzyłam i że to rewelacyjne uczucie, widzieć, że ktoś dzięki Tobie działa.

     I tak sobie myślałam o tym, że wyzwanie było takie fajne, i że na pewno je powtórzę. Myśl do myśli, a zrozumiałam, że przecież w blogosferze jest od zatrzęsienia świetnych i kreatywnych ludzi! I nagle mnie olśniło: stworzę sobie twórczosferę.

  Na czym będą polegały wpisy z twórczosfery? Otóż, będą to wywiady z twórcami, którzy prowadzą blogi i zajmują się technikami kreatywnymi. Kilka osób do wywiadów już mam na oku - będzie cudnie, coś tak czuję, a pierwszy z nich pojawi się już na dniach!
Na Facebooku niedługo ruszy też grupa Twórczosfera  - ale to ciiii, to jeszcze w budowie. 
Jeśli macie chrapkę wziąć udział w projekcie - jeśli tworzycie i prowadzicie o tym bloga! - to piszcie na:
annapiotrowiczblog@gmail.com
Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

Starter na październik: planner do druku i tapety do pobrania

$
0
0

     Z czym kojarzy się Wam październik? Gdy myślę o tym miesiącu, w głowie od razu pojawia mi się dynia - nie tylko ze względu na Halloween, ale też ze względu  na wszechobecną dynię w kuchni i na sklepowych półkach. Wybrałam ją więc jako motyw grafiki na tapety i planner na ten miesiąc. 

    Przygotowałam dla Was tapetę do pobrania na pulpit w wymiarach 1366x786 i 1090x1020 oraz tapetę na telefon - jest przygotowana tak, że możecie ją sobie zapętlić i dać nawet na ekran tableta. Stworzyłam też planner na październik do wydrukowania - w wersji kolorowej i czarno-białej. Poza standardowym rozkładem dni, planner ma trzy pola do uzupełnienia - mogą to być np. Cele, Rzeczy do zrobienia czy Pomysły na wpisy. Dyniowe twory możecie sobie pobierać, drukować i korzystać do woli (poza komercyjnym wykorzystaniem).



      Jeśli macie jakieś sugestie co do tapet czy plannera - dajcie znać! Może wolicie inne rozmiary lub inny rozkład plannera? A jeżeli gdzieś w social media będziecie wrzucać zdjęcia, na których będą widoczne stworzone przeze mnie tapety lub plannery, to będzie mi supermiło, jeśli oznaczycie foty @littlecupofart - to będzie też świetny dowód na to, że to co robię ma sens i że Wam się podoba moja graficzna twórczość. :)

Trzymajcie się ciepło,
Ania

Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

AW 2016/17 - favourite looks

$
0
0


     Moje trzy ulubione looki z wybiegów na sezon jesień-zima 2016/17: Balenciaga, Vetements i Alexander Wang. Standardowo - akwarele, format a4.






Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

inspiracje artystyczne #18

$
0
0
      Chłodne i ponure wieczory najbardziej kojarzą mi się z czytaniem książek i kubkiem herbaty w dłoni. Dlatego też, październikowe inspiracje artystyczne powiązane są z... książkami. Książkami, podanymi w formie sztuki - zapraszam!
Su Blackwell
   Angielska artystka przemienia stare książki w wyjątkowe, fantazyjne rzeźby-lampiony, rodem wyjęte z baśni. Te wielowymiarowe wycinki i rzeźbienia tworzą unikalne, dopracowane scenerie, które - dzięki dodatkowemu oświetleniu - sprawiają wręcz magiczne wrażenie. Każda z tych scenerii stworzona jest na książce - wygląda to tak, jakby historia zawarta na stronicach, ożywała.


Tomoko Takeda
    Japońska artystka czerpie swoje inspiracji z klasyki literatury. Tomoko przedstawia książki w formie wielowymiarowej rzeźby - i tak podziwiać możemy między innymi wyrzeźbioną książkę Mały Książę Antoine de Saint-Exupéry, Alicję w krainie czarów Lewisa Carrolla czy Dwa lata wakacji Juliusza Verne. Wszystkie rzeźby wykonane są z konkretnych tytułów, japońskich wydań, pozbawionych okładki.


Cecilia Levy
     Do tworzenia swoich rzeźb, Cecilia używa nie tylko książek, ale też komiksów o superbohaterach. Artysta wcześniej była projektantką grafiki i... introligatorką - czyli zajmowała się oprawianiem książek. A dziś zajmuje się (między innymi) ich rozrywaniem, darciem, klejeniem i tworzeniem z nich zupełnie innych form, takich jak filiżanki, miski, dzbanki czy też talerze.

Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

Polecam, bo warto... #7

$
0
0
      Co ciekawego ostatnio przeczytałam i obejrzałam? Zapraszam na kolejne zestawienie z cyklu "Polecam, bo warto..." - czekają na Was propozycje, które skutecznie umilą Wam jesienne wieczory.

-KSIĄŻKI, FILMY I SERIALE-
Poeta, Strażnik i Więzień, Lee Yung -Hyung - akcja dzieje się w jednym z japońskich więzień, w czasie II wojny światowej. Poeta, strażnik i więzień zaczyna się od morderstwa najostrzejszego strażnika więzienia, a śledztwo przeprowadzić ma Watanabe Yuichi, młody strażnik kochający książki. W historii jedną z najważniejszych postaci jest koreański poeta, Yuna Dong-ju (postać rzeczywista). Idealna propozycja dla miłośników książek i poezji - bo to właśnie ich moc zmieniania i poruszania ludzi została w niej opisana. Książka mocno wciągająca - jak zaczęłam czytać, nie mogłam się oderwać - i lekko melancholijna, często przytaczana są w niej wiersze i największe dzieła literatury.

Boska Florance (2016) - chociaż Internet huczy, że jest to komedia, to wybaczcie, ale muszę Was rozczarować - to wzruszający dramat z kilkoma rozczulającymi scenami. Postać zamożnej kobiety, miłośniczki muzyki - Florence Foster Jenkins, znanej jako „najgorsza śpiewaczka świata”, genialnie odegrała Meryl Streep; jej skomplikowanego i troskliwego męża - Hugh Grant, a pomocnego pianistę - Simon Helberg, czyli Wolowitz z Teorii Wielkiego Podrywu (początkowo byłam sceptyczna do jego roli, ale po obejrzeniu filmu mogę powiedzieć, że to naprawdę świetny aktor!). Chociaż jest kilka scenek, którym pozornie towarzyszyć może śmiech, kryje się w niej smutny los i naiwność bohaterki.

Stranger Things (2016) - pierwszy sezon zakończony, z utęsknieniem czekam na kolejny! Po raz kolejny Netflix dał czadu. Ciężki klimat amerykańskich lat 80., niebezpieczne rządowe eksperymenty, tajemnicze zniknięcia, supermoce i gama najcudowniejszych i najbardziej ludzkich uczuć - od lojalności, aż po rozpacz. Genialny klimat, świetne ujęcia, rewelacyjna muzyka i wciągająca fabuła Stranger Things to idealny przepis na świetny, jesienny wieczór.

Belfer (2016) - nie oglądam polskich seriali, coś średnio mi podchodzą. Ale nowość od Canal + to produkcja na naprawdę wysokim poziomie. Taki lekko mroczny, tajemniczy klimat, dobre kadry i Maciej Sthur w ciekawej roli nauczyciela, który na własną rękę prowadzi śledztwo by odnaleźć zabójcę jednej z uczennic. Serial cały czas wychodzi, ale już po trzech odcinkach, mogę go śmiało polecić - lubię gdy bohaterowie mają swoje tajemnicę, a ukryte historie czekają tylko by ujrzeć światło dzienne i dać wszystkim po pyskach - a tak właśnie dzieje się w Belferze, napięcie zbiera się cały czas.

-A CO OSTATNIO CIEKAWEGO DZIAŁO SIĘ NA BLOGU?-

-W SIECI-

Trzymajcie się ciepło,
Ania ♥
Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!

Twórczosfera #1: „Najwięcej inspiracji czerpię z życia offline” - wywiad z Gogą

$
0
0
     Lubię myśleć o niej jako o maszynie kreatywności. Ciągle coś robi, zawsze kreatywnie. Goga - blogerka, copywriterka, założycielka agencji kreatywnej, pasjonatka tworzenia. Jak narodziła się jej pasja, jak radzi sobie z czasem, którego często jest tak brak i gdzie szuka inspiracji?
       
       Ania: Jesteś copywriterką, scrapujesz, malujesz, blogujesz… Jak narodziła się Twoja pasja do tworzenia, a przede wszystkim – miłość do scrapbookingu? 

     Goga: Odkąd pamiętam tworzyłam już jako dziecko. W latach 90 miałam do dyspozycji wielką ławę i kultowe kredki bambino, które wciągnęły mnie w świat rysunku. Właściwie wszystko wtedy przetwarzałam na rysunki, fascynowało mnie to. Rysowałam sobie wtedy głównie dla zabawy, potem ta pasja wróciła w wieku 14 lat, a potem zrobiłam sobie 10 lat przerwy, żeby znowu do niej powrócić.       Rzeczy papierowe poznałam mając 11 lat - tak jak pisanie. Zaczęło się od zakupów do szkoły, aż po kolekcjonowanie notesów - zaraził mnie tym mój najlepszy przyjaciel Marcin. I tak zbieram notesy do dzisiaj :). Kiedyś myślałam, że mi przejdzie - niestety choroba notesowa jest nieuleczalna. Prowadziłam kiedyś swój pamiętnik i złote myśli (stworzyłam nawet jeden odrębny projekt poświęcony wymianie złotych myśli na Facebooku).

    Jeśli chodzi o kreatywne działanie to zaczęło się od zbierania wycinków gazet w wielkim segregatorze, potem ozdabiałam swój pierwszy pamiętnik, ale nie miałam wtedy pojęcia jak to się nazywa i że to będzie mi towarzyszyło w kolejnych latach. Jeśli chodzi o  narodziny mojej pasji do kreatywnego działania to myślę, że w jakiś sposób miało na to duży wpływ moje dzieciństwo  - zawsze robiłam coś twórczego. Od ponad 5 lat zbieram nawet stare metki po ubraniach, przerabiam przedmioty.
    Skąd to zamiłowanie? Pewnego wieczoru na allegro była taka jedna kategoria, która mnie zainteresowała. Było w niej pełno fantastycznych drobiazgów do prac kreatywnych i pomyślałam: "To jest to!". Zamówiłam wtedy pierwszy tusz, kilka papierów i miałam taką obietnicę, że jak znajdę pasję, która mnie uszczęśliwi i wciągnie na lata to będę miała taką kolekcję, która nigdy nie będzie mnie ograniczać. Właśnie dlatego, że sobie to obiecałam i dlatego, że mnie to nieustannie fascynuje i rozwija - inwestuję w to :).  Ograniczeń właściwie nie ma w moim życiu (oprócz czasu), ale ogólnie uważam, że sami tworzymy je w głowie. Ważne jest podejście i otwartość, nieustanna ciekawość wszystkiego.

„Bywało tak, że podczas weekendu u przyjaciół potrafiłam wymyślić jakiś pomysł i nie mogłam spać. Innym razem kiedy potrzebuję coś stworzyć - czasami jak na złość nie mogę. Najwięcej inspiracji czerpię z życia offline (...)


     A: Prowadzisz też kilka projektów kreatywnych, stworzyłaś między innymi projekt kitowej wymiany, prowadzisz też grupę inspiracyjną na Facebooku. Skąd bierze się w Tobie ta potrzeba tworzenia dla innych? Co jest Twoją siłą napędową do działania? 

    G: Fajnie jest tworzyć coś wartościowego, co przydaje się innym - to jest moja najważniejsza misja. Lubię to robić. Ciężko określić mi jednoznacznie siłę napędową mojego działania. Myślę, że może to być ciągła potrzeba odkrywania czegoś, eksperymentowania, ale też sprawdzenia zdolności realizacji moich pomysłów.


„Najważniejsze w procesie tworzenia jest dla mnie nieustanne odkrywanie, sprawdzanie swoich umiejętności, próbowanie czegoś nowego - uwielbiam to! To cała esencja życia.


     A: Poza kreatywnymi zajęciami, pracujesz też na freelancie – masz własną agencje kreatywną. Jak udaje Ci się te wszystkie działania pogodzić, masz jakieś patenty na organizację czasu? Człowiek, który robi tyle rzeczy na raz może nie mieć przecież czasu na sen! 

         G: Staram się być zorganizowana, ale czasami trzeba z pewnych rzeczy zrezygnować, niektóre zakończyć i skupić się na priorytetach. Np. zamknęłam ostatnio 4-letni projekt, który był marką, z którym ludzie się utożsamiali. Stworzyłam go z pasji po to, żeby angażować ludzi o różnym stopniu zaawansowania, którzy tworzą w różnych technikach. Mógłby trwać kolejne 4 lata, ale najważniejszy jest też dystans do tego co się stworzy. Trzeba umieć pewne rzeczy przewidywać i określić czas trwania swoich projektów. Fajnie jest mieć świadomość, że ktoś kiedyś zaczynał się uczyć z jednym z moich projektów. Czasami miałam dużo projektów, nad którymi siedziałam do późnej nocy. To jest jednak dobre na chwilę, nie na zawsze. Przyszedł czas, że podjęłam pewne decyzje i skupiam się na rzeczach dla mnie najważniejszych.

          A: Skąd czerpiesz pomysły i inspiracje do swoich kreatywnych działań? 


      G: To trudne pytanie, to raczej pomysły same wpadają mi do głowy. Czasem jest to fajne i potrzebne, innym razem bardzo męczące i dokuczliwe jak np. przeziębienie. Bywało tak, że podczas weekendu u przyjaciół potrafiłam wymyślić jakiś pomysł i nie mogłam spać. Innym razem kiedy potrzebuję coś stworzyć- czasami jak na złość nie mogę. Najwięcej inspiracji czerpię z życia offline, zdecydowanie :).


     A: Masz swoje specjalne sposoby na pobudzenie kreatywności, które mogłabyś polecić tym, którzy chcą ją rozwijać? Co jest dla Ciebie najważniejsze w procesie tworzenia? 

    G: Na ten moment kilka. Robienie tego, co się kocha. Dystans do tego i dużo pokory. Nauka na własnych błędach i wyciąganie wniosków i najważniejsze - jak najwięcej tworzenia. Niedoskonałość jest piękna. Najważniejsze w procesie tworzenia jest dla mnie nieustanne odkrywanie, sprawdzanie swoich umiejętności, próbowanie czegoś nowego - uwielbiam to! To cała esencja życia.



Wszystkie prace, które prace i zdjęcia, które widzicie w tym wpisie, stworzone zostały właśnie przez Gogę. Jeśli macie ochotę na więcej, odwiedźcie jej miejsca w Sieci!

A o co chodzi z TWÓRCZOSFERĄ, przeczytacie >tutaj<!
Bądźcie na bieżąco i obserwujcie bloga na Facebooku lub Instagramie!
Viewing all 255 articles
Browse latest View live